Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Jerzy Buzek jako "wydarzenie haniebne i skandaliczne" określił zbezczeszczenie pomnika żydowskich ofiar mordu sprzed 70. lat w Jedwabnem (Podlaskie). Jak ocenił, to "sprawa dramatycznie smutna".
"W naszym kraju w sposób szczególnie godny i z wielkim szacunkiem traktuje się miejsca pochówku zmarłych albo też miejsca, które upamiętniają jakieś wielkie dramaty ludzkie. I to jest takie miejsce, to był taki pomnik" - powiedział Buzek w piątek dziennikarzom w Białymstoku.
"To, że pomnik zbezczeszczono, jest niewyobrażalne i żaden z nas nie może się z tym pogodzić. Możemy tylko mieć nadzieję, że sprawcy zostaną ujęci. I że wszyscy będziemy mieli jednakowy, identyczny pogląd na to, co się wydarzyło i że to może przeciwdziałać jakimkolwiek próbom podobnych działań w przyszłości" - podkreślił szef PE.
Jak dodał, takie działania także "bardzo wiele ujmują nam wszystkim zwykłego ludzkiego honoru". "I wszyscy czujemy się w ten sposób zhańbieni" - powiedział.
Nieznani sprawcy na pomniku upamiętniającym ofiary mordu sprzed 70 lat zamalowali zieloną farbą znajdujące się tam napisy w języku polskim i hebrajskim. Na elementach okalających obelisk napisano: "Nie przepraszam za Jedwabne" oraz "Byli łatwopalni". Są też swastyki i symbole SS.
Zniszczenia były na pomniku oraz na ogrodzeniu z kamiennych bloczków. Ogrodzenie stoi na obrysie dawnej stodoły, w której 10 lipca 1941 roku spalono Żydów.
Pracownicy Komunalnego Zakładu Budżetowego w Jedwabnem w piątek skończyli usuwanie szkód. Dyrektor zakładu Mariusz Zapert powiedział PAP, że po napisach nie ma już śladu, powinny zniknąć nawet smugi po farbie, choć i tak są praktycznie niewidoczne.
W niedzielę po południu gmina wyznaniowa żydowska w Warszawie organizuje spotkanie pod pomnikiem w Jedwabnem, które - jak podali organizatorzy - ma na celu wyrażenie sprzeciwu wobec dewastacji tego miejsca pamięci.
W tym samym czasie w Białymstoku odbędzie się Marsz Jedności. "Mniejszości narodowe są dumą i chlubą Podlasia, są naszym skarbem, stanowią o naszej międzynarodowej atrakcyjności. Chcemy, by wszyscy mieszkańcy Podlasia czuli się tutaj, jak u siebie w domu, chcemy się spotkać, żeby dać temu wyraz" - mówił w piątek dziennikarzom w Białymstoku jeden z inicjatorów marszu poseł PO Robert Tyszkiewicz.
"Chcemy stworzyć szeroki front, który pokaże, że piętnujemy te zachowania. Dlatego razem spotkamy się w niedzielę. Im więcej nas będzie, tym nasz apel przeciwko nienawiści, będzie lepiej widoczny" - mówił Dawid Frąckiewicz z projektu "Dumny Białystok". Uczestnikom niedzielnego marszu mają być rozdawane pomarańczowe wstążeczki.