Ok. 10 tys. ludzi zebrało się w sobotę w stolicy Indii, Delhi, aby wesprzeć działacza społecznego, który rozpoczął dzień wcześniej 15-dniowy strajk głodowy w proteście przeciwko korupcji. Premier Indii Manmohan Singh zadeklarował gotowość podjęcia dialogu.
73-letni Anna Hazare chce wywrzeć nacisk na rząd w sprawie zaostrzenia ustawy antykorupcyjnej. W piątek rano wyszedł z aresztu, gdzie przebywał od wtorku. "Fundusze w państwowym skarbcu są nasze (...) Finanse nie są zagrożone przez złodziei, lecz przez tych, którzy ich strzegą" - mówił w sobotę Hazare na tle olbrzymiego zdjęcia bojownika o wolność i niepodległość Indii, przywódcy indyjskiego ruchu narodowego Mahatmy Gandhiego.
Hazare, który już raz zorganizował tego typu protest, nawiązuje w swoich działaniach do taktyki, którą stosował Gandhi - idei nieposłuszeństwa cywilnego - oporu wobec niesprawiedliwości bez stosowania przemocy (ahinsa).
Tymczasem indyjski premier oświadczył w sobotę, że jest gotowy na podjęcie dialogu z ruchem ludowym przeciwko korupcji. "Jesteśmy otwarci na rozmowy, dialog, chcemy osiągnąć szeroki narodowy konsensus" - powiedział premier Manmohan Singh dziennikarzom.
Jest to pierwsza reakcja szefa indyjskiego rządu na manifestacje poparcia inicjatywy Harare'a w związku z zaostrzeniem ustawy antykorupcyjnej. Singh podkreślił, że "konieczna jest współpraca nad tekstem ustawy", aby była ona "skuteczna".
Policja zatrzymała Hazare'a we wtorek, by uniemożliwić mu przeprowadzenie publicznej głodówki. Wkrótce po aresztowaniu aktywisty doszło w Bombaju i Delhi do demonstracji i zatrzymania około 1000 osób. Przed aresztem, w którym przebywał działacz, demonstrowały tysiące ludzi pragnących wyrazić poparcie dla jego działań.
W obliczu narastających niepokojów społecznych policja zgodziła się w czwartek przychylić do żądań Hazare'a i pozwolić mu na 15-dniowy strajk głodowy.
Jak podkreśla agencja Associated Press, rząd Indii zmaga się z oskarżeniami o korupcję dotyczącymi niejasnej sprzedaży licencji na telefonię komórkową i organizacji igrzysk Wspólnoty Narodów (Commonwealth) w ubiegłym roku, które kosztowały kraj 40 mld dolarów. Z kolei główna partia opozycyjna jest uwikłana w skandal korupcyjny dotyczący kontraktów na kopalnie w południowej części kraju.