Te same, które jeszcze kilka wieków temu egzorcyzmowano, by nie niszczyły wiosek, dziś nikną w oczach. Alpy i Pireneje tracą lodowce najszybciej na świecie.
Był 1644 r., gdy do ubogiej wioski Le Bois, położonej tuż obok nieznanego wówczas szerzej Chamonix, przybył z Genewy biskup Karol August Salezy – krewny zmarłego kilkanaście lat wcześniej Franciszka. Na czele liczącej blisko 300 mieszkańców procesji wyruszył w stronę napierającego na wiejskie zabudowania jęzora potężnego lodowca. Gdy procesja dotarła na miejsce, rozpoczął odprawiać egzorcyzmy, a zgromadzony przy nim lud modlił się żarliwie, by lodowy demon zostawił w spokoju ich wioskę.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Wojciech Teister
Dziennikarz, redaktor portalu „Gościa Niedzielnego” oraz kierownik działu „Nauka”. W „Gościu” od 2012 r. Studiował historię i teologię. Interesuje się zagadnieniami z zakresu historii, polityki, nauki, teologii i turystyki. Publikował m.in. w „Rzeczpospolitej”, „Aletei”, „Stacji7”, „NaTemat.pl”, portalu „Biegigorskie.pl”. W wolnych chwilach organizator biegów górskich.