Trwają też naloty na ekstremistów.
Rumuńskie organy ścigania informują o trzech rewizjach przeprowadzonych w związku z osobą, która miała nielegalnie finansować kampanię Calina Georgescu, zwycięzcy unieważnionej przez Sąd Konstytucyjny pierwszej tury wyborów prezydenckich. W kilku miastach policja przeprowadziła naloty w związku z promowaniem "faszyzmu, rasizmu i ksenofobii".
"Przeszukania dotyczą możliwego udziału osoby fizycznej w nielegalnym finansowaniu kampanii wyborczej kandydata na prezydenta Rumunii, poprzez wykorzystanie kwot pieniężnych, co do których istnieją przesłanki, że mogły pochodzić z przestępstw, a następnie być użyte w procesie prania pieniędzy" - podała prokuratura.
Jak pisze portal Digi24.ro, chodzi o niejakiego Bogdana Peschira z Braszowa, którego nazwisko pojawiło się w odtajnionych dokumentach służb na temat manipulacji wyborczych. Według tych danych Peschir miał wydać na kampanię Georgescu na TikToku ponad milion euro, chociaż kandydat ten deklarował zerowe wydatki na kampanię.
Z komunikatu prokuratury wynika, że prowadzone jest śledztwo w sprawie, dotyczące możliwej korupcji wyborców, prania pieniędzy, oszustw komputerowych, a także złamania przepisów o zakazie organizacji i symboli faszystowskich, rasistowskich lub ksenofobicznych.
Działania organów ścigania to pokłosie ujawnionych przez rumuńskie służby wywiadowcze informacji o nielegalnych działaniach w czasie kampanii skrajnie prawicowego kandydata Calina Georgescu oraz zewnętrznej ingerencji w wybory, za którą stać miało obce państwo - Rosja.
W piątek Sąd Konstytucyjny, na dwa dni przed planowaną drugą turą, podjął bezprecedensową decyzję o unieważnieniu wyborów prezydenckich i rozpoczęciu od nowa całego procesu wyborczego.
Oprócz tego w sobotę rano w Bukareszcie, a także w kilku innych regionach kraju przeprowadzono przeszukania w związku z postępowaniami w sprawie promowania ideologii faszystowskiej, rasistowskiej lub ksenofobicznej, nawoływania do nienawiści lub dyskryminacji, nieprzestrzegania przepisów dotyczących broni i amunicji.
Te rajdy związane są, jak wyjaśniają media, ze zorganizowanymi w lesie Tancabesti "uroczystościami" upamiętnienia Corneliu Zelei Codreanu, twórcy faszystowskiej Żelaznej Gwardii. Brała w nich udział m.in. liderka skrajnie prawicowej partii S.O.S Romania Diana Sosoaca.
Z Bukaresztu Justyna Prus
Od redakcji Wiara.pl
W takich sytuacjach warto chyba jednak postawić bardzo niepolityczne pytanie: czy to obrona demokracji czy zamach na nią? W Polsce też jedni uważają, ze Polska jest wolna tylko wtedy, gdy oni są u władzy. Drudzy z kolei, nazywając siebie silami demokratycznymi twierdzą, że jeśli oni nie rządzą, to nie ma demokracji.