Silna trąba powietrzna przeszła w czwartek nad południowym Mazowszem. Najbardziej ucierpiał powiat przysuski, gdzie wichura zerwała dachy z kilku domów, przewracała drzewa, zrywała linie energetyczne. Nie ma informacji o ofiarach. Nawałnica przeszła też nad powiatem opoczyńskim (Łódzkie).
Wichura przeszła przez trzy powiaty Mazowsza: przysuski, białobrzeski i radomski - poinformował PAP kpt. Karol Kierzkowski, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie. Dodał, że w akcji usuwania skutków trąby powietrznej uczestniczy w sumie ok. 50 jednostek straży.
"Jest bardzo dużo pracy, jeśli chodzi o powalone drzewa i zagradzające drogi konary" - dodał Kierzkowski. Według niego co najmniej cztery domy straciły dachy. Na razie trudno oszacować wysokość strat materialnych. Skutkami wichury zajął się już sztab kryzysowy. Na tereny dotkniete kataklizmem ma udać sie premier Donald Tusk.
Blisko 200 uszkodzonych budynków mieszkalnych i gospodarczych, zerwane dachy, powalone drzewa, uszkodzone linie energetyczne oraz zalane piwnice - to efekt nawałnicy, jaka przeszła nad powiatem opoczyńskim (Łódzkie). Najbardziej ucierpiały gminy: Białaczów, Żarnów, Paradyż i część gminy Opoczno. Jak powiedział PAP rzecznik prasowy wojewódzkiego komendanta straży pożarnej w Łodzi Arkadiusz Makowski, tornado dokonało dużych zniszczeń.
"Uszkodzonych jest ok. 130 budynków mieszkalnych, z których ok. 40 nie ma dachów. Do tego dochodzi kilkadziesiąt budynków gospodarczych, które również ucierpiały. Zerwane zostały linie wysokiego i niskiego napięcia. Wiatr powalił również drzewa. Cały czas usuwamy skutki nawałnicy i zabezpieczamy uszkodzone mienie. Na szczęście nie ma ofiar" - poinformował Makowski.
W miejscowości Parczów (gm. Białaczów) uszkodzonych jest 48 budynków mieszkalnych, 68 budynków gospodarczych i sklep. W Topolicach (gm. Żarnów) nawałnica uszkodziła 31 domów i 33 budynki gospodarcze. Duże zniszczenia są również w sąsiednich miejscowościach. Strażacy wciąż przyjmują zgłoszenia o kolejnych zniszczeniach.
Zebrał się już miejscowy sztab kryzysowy ze starostą powiatu opoczyńskiego na czele. Oprócz strażaków mieszkańcom pomagają też m.in. pracownicy zakładu energetycznego, którzy próbują przywrócić dostawy prądu. Na miejsce zniszczeń jedzie również kilkudziesięciu policjantów z oddziału prewencji w Łodzi.
"Będą m.in. zabezpieczali mienie mieszkańców, którzy nie będą mogli nocować w zniszczonych domach. Wysyłamy też kilkadziesiąt plandek do przykrycia dachów na budynkach, z których zostały zerwane dachy" - powiedziała PAP Joanna Kącka z łódzkiej policji.
Szacowanie strat po dzisiejszej nawałnicy może potrwać kilka dni.
Synoptycy ostrzegają, że po południu i w nocy w Łódzkiem mogą się jeszcze pojawiać kolejne gwałtowne burze.