O kłamstwach w polityce, dumie narodowej i roli Polski w Unii Europejskiej z prof. Janem Żarynem rozmawia Bogumił Łoziński.
Kościół jest obecnie bardzo krytykowany przez liberałów i lewicę z powodu rzekomego zaangażowania politycznego. Jaka jest Pana opinia na temat udziału Kościoła w życiu publicznym w obecnej Polsce?
– Dla mnie wzorem obecności Kościoła w życiu publicznym jest posługa prymasa Stefana Wyszyńskiego, dlatego odczuwam dyskomfort, patrząc na obecną postawę przedstawicieli Kościoła w Polsce. W Episkopacie mamy bardzo dużo mądrych i pobożnych biskupów. Jednak nie są oni w stanie albo nie chcą wziąć na siebie odpowiedzialności za funkcjonowanie Kościoła w przestrzeni publicznej jako nauczyciela wszystkich Polaków, od ochrzczonego dziecka do premiera i prezydenta Polski. To samowykluczenie się z tej roli jest wielką szkodą dla kondycji narodowej i dla samego Kościoła.
Być może biskupi obawiają się przekroczenia granicy, za którą są oskarżani o zaangażowanie polityczne.
– Nie ma granicy dla pełnienia przez Kościół funkcji nauczyciela całego narodu. Nie ma takiej sfery życia narodu, którą Kościół może porzucić, za którą może nie czuć się odpowiedzialny.
Bogumił Łoziński