Choć Synod o synodalności powoli zmierza do końca, wciąż wielu się zastanawia, o co w nim chodzi i czemu ma służyć. Papież Franciszek podkreśla, że synodalna droga to nie rewolucyjne zmiany, ale słuchanie bez arogancji i bronienia jedynie własnych interesów, tak by Kościół stał się gościnnym miejscem dla wszystkich.
Brytyjski dominikanin Timothy Radcliffe, który głosił rekolekcje na początku dwóch watykańskich sesji synodu, wyznał, że w ciągu ostatnich jedenastu miesięcy, które dzieliły te wydarzenia, najczęściej spotykał się ze sceptycyzmem: – Pytano mnie, czy cokolwiek zostało osiągnięte i czy to wszystko nie jest jedynie stratą czasu i pieniędzy.
Były generał dominikanów, którego papież mianował ostatnio kardynałem, zauważył, że dostrzega w publicznej dyskusji bardzo polityczne patrzenie na synod, które sprowadza go „do negocjowania kompromisów i krytykowania przeciwników, by postawić na swoim”. – Przybyliśmy na ten synod w posłuszeństwie Kościołowi i to posłuszeństwo przyniesie owoce w sposób, którego nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić. Wiele zależy od tego, czy odważymy się sobie wzajemnie zaufać mimo pewnych niepowodzeń i różnic – twierdzi.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Beata Zajączkowska