Trzy osoby odniosły obrażenia, w tym jeden mężczyzna został ugodzony rogiem w nogę, podczas trzeciej gonitwy z bykami w ramach trwającej przez tydzień dorocznej fiesty ku czci św. Fermina w Pampelunie.
Sobotnia gonitwa jest tradycyjnie jedną z najpopularniejszych z ośmiu. Setki śmiałków, wyposażonych jedynie w zwinięte w rulon gazety, uciekają uliczkami Starego Miasta przed stadem na ponad 800-metrowym odcinku zakończonym areną, gdzie później byki giną z rąk torreadorów.
Źródła szpitalne podały, że jeden uczestnik bitwy został ugodzony rogiem w lewą nogę, drugi ma potłuczoną prawą nogę, a trzeci doznał lekkich obrażeń twarzy.
Początki święta na cześć patrona Pampeluny sięgają XIV wieku. W jego trakcie odbywają się zabawy, parady, koncerty i tańce, ale najważniejszą atrakcją są gonitwy z bykami. Zostały rozsławione w świecie dzięki wydanej w 1926 roku powieści Ernesta Hemingwaya "Słońce też wschodzi".
Od 1911 roku, gdy rozpoczęto prowadzenie statystyk, w biegach z bykami poniosło śmierć 15 osób.
PAP