O synodzie i różnorodności Kościoła, która jest błogosławieństwem, a nie zagrożeniem, mówi bp Sławomir Oder.
Marcin Jakimowicz: Zdumiałem się, gdy usłyszałem od siostry zakonnej: „Seminaria pustoszeją, młodzi przestają chodzić do kościoła i jeszcze ten synod…”. Traktowała go jak zagrożenie duchowe.
Bp Sławomir Oder: To nieporozumienie. Synod nie jest żadną duszpasterską nowinką, ale instytucją mocno zakorzenioną w Kościele. Myślę, że to dobra prowokacja ze strony papieża Franciszka, który zafundował nam go, działając pod wpływem Ducha Świętego. To konkretne narzędzie realizowania kolegialności w Kościele, zwłaszcza od czasów Soboru Watykańskiego II. Z tej formy konsultacji oraz planowania życia Kościoła korzystali i Paweł VI, i Jan Paweł II. Nie rozumiem podszytych lękiem narracji, bo takie zwołanie braci biskupów było i jest normalną formą realizowania miłości do Kościoła. Już w poprzednich synodach uczestniczyli w charakterze ekspertów świeccy, więc papież Franciszek nie wyważa otwartych drzwi. Pewne rzeczy trzeba umiejscowić w kontekście historyczno-społecznym i nie gorszyć się, że to jakaś „nowinka”. Synod to narzędzie odpowiadające duchowi czasu, pozwalające dojrzalej spojrzeć na istotę Kościoła, podkreślające coraz mocniej wartość osób świeckich, które postrzegane są jako podmiot w Kościele.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Marcin Jakimowicz Urodził się w 1971 roku. W Dzień Dziecka. Skończył prawo na Uniwersytecie Śląskim. Od 2004 roku jest dziennikarzem „Gościa Niedzielnego”. W 1998 roku opublikował książkę „Radykalni” – poruszające wywiady z Tomaszem Budzyńskim, Darkiem Malejonkiem, Piotrem Żyżelewiczem i Grzegorzem Wacławem „Dzikim”. Wywiady ze znanymi muzykami rockowymi, którzy przeżyli nawrócenie i publicznie przyznawali się do wiary w Boga stały się rychło bestsellerem. Od tamtej pory wydał jeszcze kilkanaście innych książek o tematyce religijnej, m.in. zbiory wywiadów „Wyjście awaryjne” i „Ciemno, czyi jasno”.