Francuscy biskupi otwierają archiwa ws. abbé Pierre’a

Na wniosek przewodniczącego episkopatu Francji, abp Erica de Moulins-Beauforta, otwarte zostaną kościelne archiwa dotyczące zmarłego w 2007 roku założyciela ruchu Emaus, abbé Pierre’a, oskarżonego o przemoc seksualną wobec kobiet i małoletnich dziewcząt. Ma to pomóc w rzuceniu światła w prowadzonym postępowaniu, w którego toku ujawniono już dokumenty z innych archiwów. Gdyby nie decyzja episkopatu dokumenty z Krajowego Centrum Archiwów Kościelnych Francji byłyby dostępne dopiero w 2082 roku.

Abp Eric de Moulins-Beaufort podkreślił, że aby ustalić to, co się naprawdę wydarzyło i kto wiedział o możliwych nadużyciach abbé Pierre’a, „potrzebne będzie dochodzenie historyczne”. Stąd decyzja o zniesieniu ograniczeń czasowych w dostępie do dokumentów archiwalnych dotyczących słynnego abbé Pierre’a, emblematycznej postaci Kościoła we Francji, uważanej za autorytet moralny, który został oskarżony o przemoc seksualną wobec kobiet i małoletnich dziewcząt. Z kolejnych napływających zgłoszeń wynika, jak informuje założony przez niego ruch Emaus, że chodzi już nie tylko o dotykanie piersi czy wymuszone pocałunki, ale także o penetrację seksualną. Do zdarzeń tych miało dochodzić od lat 50. XX wieku aż do początku XXI wieku.

W specjalnej nocie Konferencji Episkopatu Francji wyjaśniono, że zgodnie z wewnętrznymi przepisani termin udostępnienia akt przechowywanych w archiwach Kościoła francuskiego wynosi zwykle co najmniej 75 lat po śmierci księdza lub zakonnika. Biorąc jednak pod uwagę wagę pojawiających się zarzutów „wszystkie dokumenty dotyczące abbé Pierre’a będą odtąd dostępne do wglądu dla wszystkich upoważnionych osób, w szczególności badaczy, członków Komisji Ekspertów powołanej przez ruch Emaus i dziennikarzy badających sprawę abbé Pierre”. Episkopat przypomniał, że gdyby nie ta decyzja dokumenty byłyby dostępne do wglądu dopiero 75 lat po śmierci abbé Pierre’a, tj. w 2082 roku.

Czytaj też:

Abp de Moulins-Beaufort podkreślił, że w obliczu istniejących już zarzutów i kolejnych wciąż pojawiających się „potrzebne jest dochodzenie historyczne”. W rozmowie z katolickim radiem „Rcf” stwierdził: „Kto wiedział? Nie jestem w stanie powiedzieć. Pewne jest, że niektórzy biskupi wiedzieli. Potrzebne będzie dochodzenie historyczne”. Komentując otwarcie archiwum dotyczącego abbé Pierre’a zauważył, że ma to służyć przejrzystości. Dodał, że jest to skromne dossier zawierające m.in. kilka listów, które jednak pokazują, że już w tamtym czasie były „osoby świadome zachowania” duchownego.

Dossier zawiera m.in. dokumentację odnoszącą się do stanu zdrowia abbé Pierre’a i związanego z nim jego wyjazdu do Szwajcarii. Abp de Moulins-Beaufort powiedział na łamach francuskiej rozgłośni, że w latach pięćdziesiątych, kiedy jego zachowanie zaczęło się ujawniać, „Kościół próbował mu pomóc, narzucając pobyt psychiatryczny w Szwajcarii” i obowiązkowe towarzyszenie. Jeśli chodzi o stopień znajomości tych faktów w Kościele, przewodniczący francuskiego episkopatu zapewnił, że „nie może stwierdzić, kto co wiedział”. „Niektórzy biskupi z pewnością znali pewną liczbę faktów, ale które dokładnie? Aby to stwierdzić, potrzebne będzie dochodzenie historyczne i gorąco zachęcam do śledztwa, które właśnie rozpoczął ruch Emaus” – dodał francuski hierarcha.

Przewodniczący francuskiego episkopatu zaapelował, by nie myśleć, że Kościół nic nie zrobił w tej sprawie: „Zrobił to, co mógł zrobić w kontekście historycznym tamtych czasów. Dziś nie byłoby to wystarczające, ale w kontekście tamtych czasów było to coś”. Abp de Moulins-Beaufort podkreślił, że „niepokojące” jest to, jak możliwe było całkowite „zaciemnienie” w tej sprawie przez ponad 50 lat.

« 1 »