Pod projektem ustawy podpisywali się ludzie z różnych środowisk, których łączy "taki sam system wartości" - powiedział Mariusz Dzierżawski. Pełnomocnik Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej będzie dziś w Sejmie uzasadniał główne założenia obywatelskiego projektu ustawy całkowicie zakazującej przerywania ciąży.
Od godz. 15.00 w Studiu Życia, które powstało w Sejmie, trwa transmisja na żywo przed sejmową debatą nad projektem. Gośćmi są publicyści oraz członkowie organizacji pro-life, które zbierały podpisy pod nowelizacją ustawy.
Mariusz Dzierżawski, pełnomocnik Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej, który będzie dziś w Sejmie uzasadniał główne założenia obywatelskiego projektu powiedział, że nie był na początku pewien czy akcja zbierania podpisów się powiedzie. - To była pierwsza tego typu akcja społeczna na tak masową skalę. Byliśmy przeświadczeni, że są szanse, ale zdawaliśmy sobie sprawę, że zebranie ponad 100 tys. podpisów w krótkim czasie może być trudne - przyznał. - Gdy okazało się, że jest to ponad 500 tys., to bardzo się ucieszyliśmy - dodał.
Jak stwierdził Dzierżawski, pod projektem ustawy podpisywali się ludzie z różnych środowisk, których łączy jednak "taki sam system wartości".
W nowelizacji ustawy o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży wnioskodawcy domagają się usunięcia wszystkich wyjątków pozwalających na aborcję.
Warunki te to zagrożenie życia kobiety, ryzyko nieodwracalnego upośledzenia płodu oraz jeśli ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego (gwałtu lub stosunku kazirodczego), a także gdy „kobieta ciężarna znajduje się w ciężkich warunkach życiowych lub trudnej sytuacji osobistej”.
Jak powiedział Dzierżawski, ustawa z 1993 r. wprowadzała "różne furtki aborcyjne", dzięki którym możliwe było przerywanie ciąży, a obywatelski projekt ma te warunki usunąć. "Bramą aborcyjną" nazwał "możliwość zabijania dzieci chorych". Odnosząc się do dopuszczalności przerwania ciąży w przypadku zagrożenia życia lub zdrowia kobiety powiedział, że współczesna medycyna mówi, że jest bardzo niewiele takich sytuacji, gdy nie da się uratować jednocześnie matki i dziecka". - Powodem zagrożenia nigdy nie jest ciąża, może nią być choroba matki. Chodzi o to, by lekarze leczyli matkę. Ale są tacy lekarze jak Marek Balicki, którzy mówią, że trzeba zabić dziecko, a to nieprawda - powiedział Dzierżawski.
Mówiąc o dopuszczeniu aborcji, gdy ciąża jest wynikiem czynu zabronionego, Dzierżawski stwierdził: "Nie uważamy, żeby niewinne dziecko miało być zabijane z tego powodu, że jego ojciec dopuścił się przestępstwa czy nawet zbrodni". - Karać należy zbrodniarza, a nie niewinne osoby - dodał.
Zdaniem pełnomocnika inicjatywy ustawodawczej, szerokie poparcie Polaków dla obywatelskiego projektu to wypadkowa kilku czynników: niezmiennego nauczania pasterzy Kościoła, także Jana Pawła II, w kwestiach moralnych oraz sama obowiązująca ustawa, która "pokazuje, że aborcja to nie jest nic dobrego". Jednak przełomowym momentem było "uaktywnienie się świeckich" w ostatnich latach, w tym m.in. marsze dla życia i wystawy antyaborcyjne.