Samozwańczy pastor usłyszał zarzut terroryzmu

W Kenii powraca do sądu sprawa samozwańczego pastora Paula Nthenge Mackenzie, przywódcy sekty, która doprowadziła setki wyznawców do śmierci głodowej „aby spotkać Jezusa”.

Mackenzie wraz z 94 innymi współoskarżonymi został aresztowany w kwietniu 2023 r. W poniedziałek 8 lipca br., stanął przed sądem w Mombasie pod zarzutem terroryzmu, za podżeganie swoich wyznawców do samobójstwa przez zagłodzenie.

Wszyscy oskarżeni usłyszeli także zarzuty morderstwa, nieumyślnego spowodowania śmierci, porwania, torturowania dzieci i aktów okrucieństw w odrębnych sprawach.

Pierwsza rozprawa odbyła się w styczniu br., nikt z oskarżonych nie przyznał się wtedy do winy.

Sprawa wstrząsnęła Kenią, po tym, gdy w odległym miejscu w lesie Shakahola, niedaleko nadmorskiego miasta Malindi odkopano szczątki ponad 440 osób. Sprawę nazwano „masakrą w lesie Shakahola”.

Sekcje zwłok wykazały, że choć główną przyczyną śmierci wydawał się głód, jednak niektóre ofiary, w tym dzieci, zostały pobite lub uduszone. Z dokumentów sądowych wynikało również, że niektórym ofiarom usunięto narządy.

Mackenzie, były taksówkarz, założył Międzynarodowy Kościół Dobrej Nowiny w 2003 roku.

Został aresztowany 14 kwietnia ubiegłego roku, po tym jak policja, działając na podstawie otrzymanej informacji, znalazła masowe groby.

Identyfikacja zwłok na podstawie DNA zajęła miesiące zanim szczątki zostały wydane rodzinom.

Minister Spraw Wewnętrznych Kenii, Kithure Kindiki, określił wydarzenia z Shakahola „najgorszym naruszeniem bezpieczeństwa w historii kraju”, oskarżając zarazem kenijską policję o niedbałość, na początku dochodzenia, gdy pojawiały się pierwsze doniesienia o głodówkach.

Kenijska Krajowa Komisja Praw Człowieka (KNCHR) w marcu skrytykowała funkcjonariuszy bezpieczeństwa w Malindi za „rażącą rezygnację z obowiązków i zaniedbanie”.

« 1 »

kabe/rfi.fr