Doszło do starć z policją, która użyła armatek wodnych.
Dziesiątki tysięcy ultraortodoksyjnych Żydów (charedim) zgromadziły się w niedzielę wieczorem w Jerozolimie, by zaprotestować przeciwko ich poborowi do armii. Po zmierzchu demonstracja przybrała gwałtowny obrót - doszło do starć z policją, która użyła armatek wodnych. Aresztowano pięć osób - relacjonuje portal Times of Israel.
Charedim zebrali się najpierw na głównym placu zamieszkiwanej w dużej mierze przez ortodoksyjnych Żydów dzielnicy Mea Szearim. Zgromadzeni modlili się i protestowali przeciwko wtorkowemu wyrokowi izraelskiego Sądu Najwyższego, który orzekł, że nie ma prawnych podstaw do praktykowanego od lat zbiorowego zwalniania studiujących w szkołach religijnych ultraortodoksów od obowiązkowej w Izraelu służby wojskowej. Sąd nakazał też rządowi, by zaczął powoływać charedim do armii.
"Wcześniej umrzemy, niż się zaciągniemy" i "Nie zaciągniemy się do armii wroga" - brzmiały niektóre z transparentów, opisywanych przez Times of Israel. Jak zaznacza portal, wielu ultraortodoksyjnych Żydów uważa, że służba wojskowa jest niezgodna z ich sposobem życia, a przez pobór młodzi mężczyźni mogą odejść od wiary.
Wielu z protestujących udało się następnie w stronę śródmieścia Jerozolimy, gdzie niektórzy z nich starli się z policją. Funkcjonariusze rozpraszali tłum śmierdzącą substancją rozprowadzaną przez armatki wodne, interweniowała również konna policja. Aresztowano pięć osób - dwie za atakowanie policjantów, trzy za rzucanie kamieniami. Jedna osoba została ranna - dodaje Times of Israel.
Z Jerozolimy Jerzy Adamiak