Mieszkała kilkaset metrów ode mnie i pewnie wielokrotnie mijaliśmy się w sklepie, a ja nie wiedziałem, że zostanie moją żoną. „Macie takie cyniczne gęby, ale kryje się w nich tyle i miłości” - rzucił, a ja nie wiedziałem…
12.06.2024 09:57 GOSC.PL
Gdy Jakub zbudził się ze snu, pomyślał: «Prawdziwie Pan jest na tym miejscu, a ja nie wiedziałem». (Rdz 28, 16)
Mój pierwszy prawdziwy punkowy koncert. Buldożery wyjechały, by demolować ustawioną w Spodku scenografię, a ja nie wiedziałem, że to element narracji koncertu Armii, która za chwilę wyjdzie na scenę, by w legendarnym składzie zagrać pierwszą płytę. Nie wiedziałem, że po latach aż trzech muzyków z tej omijającej kościoły szerokim łukiem ekipy opowie o spotkaniu żywego Boga, a ja nagram do książki ich poruszające świadectwa. Po latach kumpel przypomniał mi, że wiele lat wcześniej, w czasie spotkania wspólnoty… modliłem się za Tomka Budzyńskiego. Kompletnie o tym zapomniałem. Czy Bóg nie słucha nas uważnie, gdy opowiadamy Mu o marzeniach? „Mówisz Bogu komplementy, prosząc Go o wielkie rzeczy” – podpowiadała Teresa z Avila.
„Macie takie cyniczne gęby, ale kryje się w nich tyle ciepła i miłości” – z właściwą sobie, nieznającą politycznej poprawności bezpośredniością rzucił w Hermanicach ojciec Jan Góra, a ja nie wiedziałem jeszcze, że po latach będę przeprowadzał z nim rozmowy o papieskich błogosławieństwach dla jego szalonych pomysłów. Na te rekolekcje do namiotowego miasteczka pod Ustroniem przyjechał Stefan Wilkanowicz i opowiadał o początkach wydawnictwa „Znak”, a ja nie wiedziałem jeszcze, że ta oficyna po latach wyda trzy moje książki.
Dorota mieszkała w potężnym bloku kilkaset metrów ode mnie i pewnie wielokrotnie mijaliśmy się w sklepie czy autobusie, a ja nie wiedziałem, że zostanie moją żoną.
Przez lata marzyłem o tym, by pracować „w słowie”, a na krużgankach przy ul. Stolarskiej w Krakowie czułem się jak w domu. Podpatrywałem Badeniego i braci w białych habitach, nie mając bladego pojęcia o tym, że po latach będziemy ramię w ramię głosili Słowo.
Chodziłem do przedszkola przy ulicy Krzyżowej 1 i nie wiedziałem, że po latach na jego miejscu stanie nowoczesny Dom Kultury, w którym będzie spotykała się nasza wspólnota. Nie miałem o tym pojęcia jeszcze w chwili, gdy Józek Wolny - nasz fotoreporter zaprosił mnie na wernisaż swych zdjęć. Wszedłem do pięknej sali zdolnej pomieścić ponad dwieście osób i pomyślałem: „Idealne miejsce dla wspólnoty”. Nikomu o tym nie szepnąłem. Jeśli jest to plan Boży, On sam się zatroszczy o wszystko. Kilka dni później usiadłem przy stoliku na kursie Alpha, gdy nagle jedna z dziewczyn rzuciła: „Byliście kiedyś w Domu Kultury na naszym osiedlu? Pracuje tam dziewczyna, która siedzi przy sąsiednim stoliku”.
Po latach widać, jak puzzle zaczynają do siebie idealnie pasować.
Czego w tej chwili nie wiem? Nie chcę wiedzieć. Otwieram się na to, co nieznane.
Marcin Jakimowicz Urodził się w 1971 roku. W Dzień Dziecka. Skończył prawo na Uniwersytecie Śląskim. Od 2004 roku jest dziennikarzem „Gościa Niedzielnego”. W 1998 roku opublikował książkę „Radykalni” – poruszające wywiady z Tomaszem Budzyńskim, Darkiem Malejonkiem, Piotrem Żyżelewiczem i Grzegorzem Wacławem „Dzikim”. Wywiady ze znanymi muzykami rockowymi, którzy przeżyli nawrócenie i publicznie przyznawali się do wiary w Boga stały się rychło bestsellerem. Od tamtej pory wydał jeszcze kilkanaście innych książek o tematyce religijnej, m.in. zbiory wywiadów „Wyjście awaryjne” i „Ciemno, czyli jasno”.