Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych (2 Kor 4,7)
01.06.2024 16:13 GOSC.PL
Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych (2 Kor 4,7)
„Dlaczego Pan Bóg zesłał na mnie tę chorobę? Czym sobie na to zasłużyłem?”. Jestem pewien, że nie raz w życiu słyszeliśmy kogoś, kto zadawał tego typu pytania. Dzisiejsza liturgia, szczególnie słowa świętego Pawła, jak i fragment z Księgi Powtórzonego Prawa, rzucają pewne światło na odpowiedzialność w kontekście naszego zdrowia, która jest po naszej stronie, nie po stronie Boga. Święty Paweł mówi nam dzisiaj, że obecność Ducha Świętego jest ukryta w naszych słabych, zniszczalnych ciałach - „naczyniach glinianych”. Wszyscy doświadczamy słabości naszych ciał. Choroby, dolegliwości i wszelkiego rodzaju słabości dotykają nas i naszych najbliższych. W takich chwilach bardzo łatwo przychodzi nam mówić: „taka Boża wola”, „Bóg tak chciał”.
A co jeśli choroby te nie są konsekwencją Bożej woli, a naszego zaniedbania, braku troski o nasze ciała? W dzisiejszym pierwszym czytaniu widzimy postanowienie Boga, abyśmy czcili dzień szabatu. Bóg stwarzając człowieka poprzez swoje prawo i przykazania dał nam jasną instrukcję obsługi jak żyć, abyśmy żyli w błogosławieństwie i aby nie niszczyć Bożego daru, którym jest nasze życie. Dzień szabatu był dniem wolnym od pracy, wolnym od trosk i obowiązków, przeznaczonym, aby uczcić Boga. W czasach Nowego Przymierza poprzez zmartwychwstanie Chrystusa tym dniem, dniem poświęconym Panu jest dla nas chrześcijan niedziela. Czy jest ona naprawdę dniem, kiedy potrafimy odpuścić pracę, troskę o życie i obowiązki i zadeklarować, że ufamy Bogu z naszymi finansami i pracą? Myślę, że niestety w dzisiejszych czasach rzadko kiedy potrafimy się zatrzymać. Pracujemy siedem dni w tygodniu, nie umiemy odpoczywać, a nasz organizm ledwo znosi tempo życia. Nie dbając o dzień szabatu, dzień poświęcony Panu, łamiemy Boże przykazanie i grzeszymy przeciw własnemu ciału. Pisząc pracę magisterską, dotarłem do badań, gdzie wyniki mówiły jasno: 60 proc. naszego zdrowia to nie kwestia genetyki, a stylu życia. Połowa chorób w naszym życiu bierze się z naszych zaniedbań i braku dbania o siebie! Potrzebujemy wrócić do Bożego Słowa i Jego standardów, aby Boże życie i Jego błogosławieństwo mogło się w nas objawiać.