"Co sie stało z awionetkami naszych kolegów?" - wielokrotnie pytali wieżę kontrolną Polak Janusz A.W. i Niemiec Oscar D., podczas lotu w ub. poniedziałek na lotnisko w Santander - relacjonował w środę lokalny dziennik "El Comercio".
Dwie awionetki z czterema Polakami na pokładzie, którzy pomimo złych warunków pogodowych zdecydowali lecieć, rozbiły się w poniedziałek koło Castrillon, w hiszpańskiej Asturii.
Janusz A.W. i Oscar D. nie mogli skontaktować się z kolegami drogą radiową i wielokrotnie pytali o nich wieżę kontrolną. Nie otrzymali jednak konkretnej odpowiedzi, tylko polecenie, aby nie lądować w Asturii i skierować się na lotnisko w Santander.
Dopiero po wylądowaniu dowiedzieli się o katastrofie i śmierci towarzyszy podróży. We wtorek zidentyfikowali ich zwłoki, a następnie złożyli zeznania na policji w Aviles.
Tego samego dnia sąd w Aviles postanowił utajnić śledztwo w sprawie przyczyn i okoliczności katastrofy.
W Aviles jest konsul RP, który zajmuje się przetransportowaniem zwłok tragicznie zmarłych Polaków do kraju. Według Ambasady RP w Madrycie, termin repatriacji zależy od decyzji sądu w Aviles. Najprawdopodobniej nie nastąpi to przed upływem bieżącego tygodnia.
Janusz A.W. i Oscar D. są wstrząśnięci tragedią i zależy im na jak najszybszym przewiezieniu zwłok do rodzin w Polsce.
Sami zamierzali powrócić do kraju w środę, ale, zgodnie z decyzja sądu, przedłużyli swój pobyt w Aviles.
W wypadku dwóch awionetek zginął znany polski architekt Stefan Kuryłowicz, jego asystent Jacek Syropolski oraz Janusz Marek Zieniewicz i Jacek Olesiński.
Był to najtragiczniejszy wypadek awionetek w Hiszpanii od 5 lat.