Nowy numer 18/2024 Archiwum

Nie umiała żyć na pół gwizdka. Helenka Kmieć we wspomnieniach rodziców

Helenka jest tam, dokąd wszyscy dążymy. Teraz musimy się starać, żeby być tak dobrymi, by się z nią tam spotkać – mówią Barbara i Jan Kmieciowie, rodzice zamordowanej w Boliwii wolontariuszki misyjnej z Libiąża. Jej proces beatyfikacyjny rozpocznie się 10 maja.

Magdalena Dobrzyniak: Patrzę na kalendarze ścienne na każdy rok, które robiły dla Was Helenka i Tereska. To taka rodzinna tradycja?

Barbara Kmieć: Dziewczynki robiły je same, zaznaczały w nich ważne dla rodziny daty, ozdabiały naszymi zdjęciami. Ostatni z tych kalendarzy dostaliśmy na rok 2017.

Kolejnego roku już nie było… Dzielicie czas na „przed” i „po”?

B.K.: Nie da się inaczej. Po prostu się nie da.

W jaki sposób Helenka dziś jest z Wami?

B.K.: Jest. Zwyczajnie. Ile razy pracuję w ogrodzie i widzę przelatujący samolot, myślę sobie, że ona do mnie z niego macha. Nieraz ją prosimy o różne rzeczy. 

Jan Kmieć: Była specjalistką w szukaniu rzeczy zaginionych.

B.K.: Kiedyś wróciłam do domu ze szpitala od mamy i zorientowałam się, że nie ma klucza. Jaś pojechał nawet na rowerze do Chrzanowa, żeby tego go poszukać w okolicach szpitala. Mówię: „Helenko, kluczy nie ma”. I znalazły się po pięciu minutach. To akurat mniej ważne. Ważne jest to, że wiele osób prosi nas o modlitwę. Bo mamy do niej bliżej. Wiadomo, rodziców posłucha.

Macie swoje ulubione wspomnienia o Helence? Takie, do których wracacie najczęściej?

B.K.: Było wiele takich wydarzeń, od śmiesznych po poważniejsze, pokazujących jej wyjątkowość, choć dla nas wówczas dość oczywistej.

Na przykład?

B.K.: Kiedy byliśmy na rekolekcjach Domowego Kościoła w Wiśniowej. Helenka miała wtedy 3,5 roku, Tereska dwa lata więcej. Była wtedy zorganizowana pielgrzymka z Wiśniowej do Szczyrzyca i z powrotem. Helenka przeszła tę drogę w obie strony, na własnych nóżkach. Tylko kawałek, przy większym podejściu, niosłeś ją na rękach, pamiętasz?

J.K.: Tak, tak. W ogóle nie narzekała.

B.K.: A przecież to maleństwo wtedy było, malutkie dziecko. Była taka…

…dzielna?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy