Mąż więzionej Pakistanki Asii Bibi spotkał się z nuncjuszem apostolskim we Francji.
Jak poinformował francuski dziennik «La Croix», 31 maja rano Ashiq Bibi, mąż więzionej od 2009 r. Pakistanki Asii Bibi spotkał się z nuncjuszem apostolskim we Francji, abp Luigi Venturą.
We Francji ukazała się książka Asii pt «Bluźnierstwo», którą napisała w więzieniu. Mąż Bibii oraz jej dzieci mówiły wczoraj w Paryżu, że są «głęboko poruszeni wsparciem i zaangażowaniem Ojca Świętego, który m.in. za pośrednictwem swojego przedstawiciela w Paryżu walczy o życie» ich żony i mamy. Rodzina uczestniczyła wczoraj w modlitwie w paryskim meczecie, a potem we mszy św. W katedrze Notre-Dame (mąż Asii pozostał muzułmaninem).
40-letnia obecnie matka pięciorga dzieci, została skazana w 2009 roku – na mocy ustawy o bluźnierstwie z 1986 – na karę śmierci za rzekome obrażenie proroka Mahometa. Tak naprawdę swoim koleżankom z pracy powiedziała, że Jezus oddał swe życie za całą ludzkość i zapytała, co uczynił dla nich Mahomet. Muzułmanki poczuły się obrażone, pobiły Bibi. Na skutek nacisku miejscowych przywódców muzułmańskich złożono do sądu doniesienie. Oprócz kary śmierci wymierzono kobiecie grzywnę w wysokości zarobków za 2,5 lata pracy. Od dwóch lat Bibi przebywa w więzieniuSheikhupura (Pakistan). Ekstremiści islamscy grozili jej śmiercią, jeśli wyjdzie na wolność. W obronę chrześcijanki od samego początku zaangażowana jest Stolica Apostolska. Jean-Louis Taran, były szef watykańskiej dyplomacji, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Dialogu Międzyreligijnego robi wszystko, aby ocalić życie Asii. Watykan działa w tej sprawie różnymi kanałami dyplomatycznymi, aby nie zaszkodzić i tak już prześladowanym chrześcijanom w Pakistanie. O uwolnienie Pakistanki apeluje też ciągle Stowarzyszenie Parlamentarzystów Przyjaciół Pakistanu (skupiające deputowanych różnych ugrupowań), Stowarzyszenie Współpracy Międzynarodowej Włochy-Pakistan, włoski oddział Amnesty International, Wspólnota św. Idziego, TV2000, organizacja Religie za Pokojem i organizacja Umanitaria Padana Onlus. Dziennik episkopatu Włoch, „Avvenire” wraz z włoską TV Sat i Asianews zbierają cały czas podpisy pod listem w obronie kobiety.
Z pewnego rodzaju wstydem oglądam co jakiś czas relacje z organizowanych na ulicach Rzymu i innych włoskich miast manifestacji, gdzie w gąszczu transparentów z hasłami „Ocamy Asię Bibi” maszerują tysiące zaangażowanych chrześcijan, solidarnie wspierając rodzinę uwięzionej Pakistanki. Tysiące zbierają podpisy pod apelami o wolność. Wbrew pozorom to najskuteczniejsza forma nacisku na władze Pakistanu. A my? A inne kraje?
I zastanawiam się, gdyby nie zaangażowanie Stolicy Apostolskiej i biskupów włoskich, włoskiego społeczeństwa, tamtejszych wspólnot, kto walczyłby o życie chrześcijanki?
Jeszcze niedawno o ocalenie życia Sakinie Muhamadi Asztani, muzułmańskiej Iranki skazanej na ukamienowanie za cudzołóstwo walczył niemal cały świat, głównie chrześcijanie. Nawet w Polsce było ogólnokrajowe poruszenie, rozpisywała się o tym prasa. Asia Bibii jest skazana na śmierć przez powieszenie za obronę wiary w Jezusa. Jak to możliwe, że milczymy? „Wielką rolę mają tu do odegrania media, które muszą stale uwrażliwiać opinię publiczną na los pakistańskiej chrześcijanki. Nigdy nie możemy kapitulować wobec zła” – zaapelował ostatnio przewodniczący watykańskiej dykasterii ds. dialogu międzyreligijnego. Weźmy sobie wszyscy do serca jego apel! Ocalmy razem Asię Bibii.
Joanna Bątkiewicz-Brożek