TNK-BP, trzeci pod względem wielkości koncern paliwowy w Rosji, złożył wstępną ofertę na zakup akcji polskiej Grupy Lotos, którą rząd Polski chce sprywatyzować - poinformował w piątek dziennik "Kommiersant".
Rosyjska gazeta powołała się na "źródło znające przebieg przetargu". Według tego źródła, TNK-BP jest jedynym koncernem z Rosji, który wyraził zainteresowanie kupnem większościowego pakietu akcji Grupy Lotos.
Wcześniej informowano, że złożenie wstępnych ofert rozważają też Rosnieft i Gazprom Nieft. Oba koncerny potwierdziły w czwartek "Kommiersantowi", że nie przystąpiły do przetargu.
Dziennik zaznaczył, że TNK-BP nie komentuje całej tej sytuacji. Zdaniem "Kommiersanta", Rada Dyrektorów (Rada Nadzorcza) rosyjsko-brytyjskiego koncernu nie zajmowała się jeszcze jego udziałem w polskim projekcie.
30 października 2010 roku polski resort skarbu zaprosił inwestorów do negocjacji w sprawie kupna akcji Grupy Lotos, stanowiących 53,2 proc. kapitału zakładowego. Zaproszenie skierował głównie do tych podmiotów, które prowadzą działalność w sektorze górnictwa ropy naftowej. Sprzedaż akcji gdańskiego koncernu musi zatwierdzić rząd. Lista potencjalnych inwestorów zainteresowanych kupnem ma być znana na przełomie 2011 i 2012 roku. 29 kwietnia minął termin składnia wstępnych ofert. Ministerstwo Skarbu nie ujawnia, ile ofert wpłynęło, ani kto je przesłał.
Grupa Lotos jest drugim po PKN Orlen producentem paliw w Polsce. W marcu firma zakończyła realizację programu inwestycyjnego 10+, dzięki któremu potencjał przerobu ropy w rafinerii wzrósł o 75 proc. Rozbudowa gdańskiej rafinerii kosztowała 1,43 mld euro. W 2010 roku grupa uzyskała 30-proc. udział w krajowym rynku paliw.
W skład Grupy Lotos, oprócz spółki matki w Gdańsku, wchodzą też spółki: Lotos Czechowice, Lotos Jasło, Lotos Petrobaltic (prowadzi wydobycie ropy naftowej i gazu na Morzu Bałtyckim), a także kilkanaście spółek-córek. Zatrudnienie w grupie kapitałowej na koniec 2010 roku wyniosło 5010 osób.
Pod koniec marca premier Donald Tusk mówił dziennikarzom, że nie ma żadnej ideologicznej przesłanki, by mówić kategorycznie "nie" inwestorom z jakiegokolwiek kraju, także z Rosji. "Ze względu na pozycję surowcową Rosji i na nasze częściowe - Bogu dzięki - tylko, ale jednak uzależnienie od strony rosyjskiej, wskazana jest pewna ostrożność i powściągliwość" - podkreślił szef rządu.
Prezes Lotosu Paweł Olechnowicz potwierdził w połowie kwietnia, że TNK-BP jest zainteresowane kupnem akcji Grupy Lotos. Powiedział, że rozmawiał w tej sprawie z wiceprezesem TNK-BP. "Przedstawiciel TNK-BP mówił wyraźnie, że jest bardzo zainteresowany prywatyzacją Lotosu i chciałby o tym rozmawiać bardziej konkretnie" - powiedział.
TNK-BP to trzeci pod względem wielkości koncern paliwowy w Rosji. Połowa akcji należy do brytyjskiego BP. Pozostałe znajdują się w rękach jego rosyjskich partnerów - Alfa Group (25 proc.), Renova (12,5 proc.) i Access Industries (12,5 proc.). Podmioty te są kontrolowane przez trzech lojalnych wobec Kremla oligarchów - Michaiła Fridmana, Wiktora Wekselberga i Leonarda Bławatnika.
Eksperci w Rosji zauważają, że rafineria w Gdańsku jest usytuowana w bardzo korzystnym dla rosyjskich koncernów miejscu - surowiec można tam dostarczać rurociągiem Przyjaźń lub przez terminal portowy w Primorsku koło Petersburga.
Koncerny naftowe z Rosji od dawna próbują umocnić się na polskim rynku. W 2002 roku Lotosem interesował się Łukoil, jednak władze Polski zrezygnowały wtedy z prywatyzacji spółki.
Natomiast TNK-BP w 2005 roku próbował przejąć kontrolę nad litewską Mazeikiu Nafta, gdy jej ówczesny właściciel, rosyjski Jukos sprzedawał 53,7 proc. akcji rafinerii. Przegrał jednak rywalizację z PKN Orlen.
TNK-BP aktualnie nie jest obecny na zagranicznych rynkach produktów naftowych.