Prokurator generalny Andrzej Seremet przyleciał we wtorek wieczorem do Moskwy, gdzie z rosyjskimi partnerami będzie rozmawiać o śledztwie w sprawie katastrofy smoleńskiej. Ma zabiegać m.in. o dostęp polskich biegłych do oryginałów czarnych skrzynek Tu-154M.
Seremetowi towarzyszy m.in. naczelny prokurator wojskowy, generał Krzysztof Parulski.
Na środę przewidziano spotkanie z gen. Aleksandrem Bastrykinem, przewodniczącym Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej, a na czwartek - z Jurijem Czajką, prokuratorem generalnym FR.
Ze źródeł zbliżonych do polskiego rządu i prokuratury PAP dowiedziała się, że Seremet chce uzgodnić możliwość wyjazdu do Moskwy polskich ekspertów odsłuchujących zapis czarnych skrzynek. Tam mieliby oni uzyskać dostęp do oryginalnego zapisu i porównać go z kopią, jaką dysponuje strona polska.
Specjaliści z Instytutu Ekspertyz Sądowych w Krakowie chcą, przed podpisaniem się pod ostateczną ekspertyzą, porównać kopię z oryginałem.
Jest to druga wizyta Seremeta w Moskwie po ubiegłorocznym wypadku Tu-154M. Poprzednio w stolicy Rosji przebywał w maju 2010 roku. Zabiegał wówczas o przekazanie Polsce materiałów rosyjskiego śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej.
W środę do Rosji poleci też szef MSWiA Jerzy Miller, który przewodniczy polskiej komisji badającej przyczyny katastrofy Tu-154M. Następnego dnia w Petersburgu weźmie on udział w posiedzenie Stałej Rady Partnerstwa Unii Europejskiej i Rosji w sprawach wolności, bezpieczeństwa i wymiaru sprawiedliwości.
W pracach tego gremium będzie też uczestniczyć minister sprawiedliwości Krzysztof Kwiatkowski, który do miasta nad Newą przyleci w czwartek.
Na razie nie wiadomo, czy Miller wykorzysta swoją wizytę, by porozmawiać z przedstawicielami Rosji o dokumentach, które polska komisja chciałaby jeszcze dostać przed zakończeniem prac nad raportem dotyczącym katastrofy smoleńskiej.
Natomiast Kwiatkowski zapowiedział, że podczas spotkania z ministrem sprawiedliwości FR Aleksandrem Konowałowem będzie chciał poruszyć temat sprowadzenia do Polski wraku Tu-154M. Zastrzegł jednak, że jego rozmowy z rosyjskim partnerem mają jedynie charakter nieformalnych wniosków, gdyż zarówno w Polsce, jak i w Rosji obowiązuje zasada rozdziału ministra sprawiedliwości od prokuratora generalnego.
Przedstawiciele rosyjskiej prokuratury mówili wcześniej, że czarne skrzynki i wrak rozbitego pod Smoleńskiem polskiego Tu-154M to dowody w ich śledztwie; nie wykluczali, że będą one musiały pozostać w Rosji do jego zakończenia.