Egipt przedstawił plan zakończenia wojny w Strefie Gazy polegający na stopniowym uwalnianiu zakładników i powołaniu wspólnego rządu ekspertów dla tej półenklawy i Zachodniego Brzegu. Hamas i Islamski Dżihad nie chcą jednak oddać kontroli nad Strefą - podaje w środę AP.
Wstępny plan, opracowany przez władze egipskie w porozumieniu z Katarem, przedstawiony został w poniedziałek władzom Izraela, USA, państw europejskich oraz przedstawicielom Hamasu - relacjonuje agencja Associated Press. Przypomina jednak, że plan Kairu nie jest zgodny z deklarowanymi przez Izrael celami tej wojny, czyli całkowitym zniszczeniem Hamasu oraz zachowaniem wojskowej kontroli nad Strefą Gazy po zakończeniu konfliktu.
Propozycja Egiptu zakłada wprowadzenie na początku dwutygodniowego zawieszenia broni, podczas którego Hamas uwolniłby 40-50 zakładników, przede wszystkim osoby chore i starsze, w zamian za zwolnienie z izraelskiego więzienia 120-150 Palestyńczyków. Jednocześnie kontynuowane byłyby negocjacje dotyczące przedłużenia rozejmu i uwolnienia pozostałych zakładników - poinformował przedstawiciel egipskich władz.
Ponadto Egipt i Katar prowadziłyby w tym czasie rozmowy z różnymi palestyńskimi ugrupowaniami, w tym z Hamasem i Islamskim Dżihadem, aby doprowadzić do powołania rządu ekspertów.
Władze Egiptu omawiały już online ten projekt z przebywającym w Katarze przywódcą Hamasu Ismailem Hanije, przedstawiły go też liderowi Islamskiego Dżihadu Zijadowi al-Nachalahowi.
Jednak - jak podaje w środę Reuters - żadna z tych organizacji terrorystycznych nie zgodziła się oddać kontroli na Strefą Gazy w zamian za zakończenie wojny, mimo gwarancji bezpieczeństwa dla ich członków.
Hamas i Islamski Dżihad prowadzą negocjacje w Kairze osobno. Przedstawiciel Hamasu ogłosił, że jego ludzie są gotowi do podjęcia rozmów o uwolnieniu zakładników dopiero wtedy, gdy walki zostaną przerwane. Islamski Dżihad położył nacisk na to, że wymiana więźniów musiałaby się odbyć według zasady "wszyscy za wszystkich", co oznacza, że Izrael musiałby uwolnić wszystkich więzionych Palestyńczyków.
Zachodni dyplomata, który potwierdził te doniesienia, zastrzegł jednak, że jest mało prawdopodobne, by rząd premiera Izraela Benjamina Netanjahu zgodził się na tę propozycję Kairu.
Netanjahu ogłosił w poniedziałek, że do uwolnienia zakładników potrzebna jest "presja wojskowa, presja operacyjna i presja polityczna".
"Dlatego jest jedna rzecz, której nie zrobimy: nie przestaniemy walczyć" - powiedział Netanjahu do osób zgromadzonych w Knesecie, wśród których byli członkowie rodzin przetrzymywanych zakładników.