Kilkaset osób pożegnało dzisiaj w Warszawie Piotra "Stopę" Żyżelewicza, jednego z najlepszych polskich perkusistów rockowych. Mszę św. pogrzebową odprawiono w kościele ojców paulinów pw. Ducha Świętego. Muzyk został pochowany na cmentarzu w Starych Babicach. Piotr Żyżlewicz był od lat związany ze sceną muzyki chrześcijańskiej m.in. z zespołem 2Tm2,3. Zmarł 12 maja w warszawskim szpitalu, w kilka dni po wylewie. Miał 46 lat.
Na trumnie złożono palmę, którą Zmarły otrzymał od kard. Kazimierza Nycza podczas tegorocznych uroczystości Niedzieli Palmowej w Warszawie. Muzyk dał wtedy świadectwo swojej wiary i opowiedział historię swojego nawrócenia i życia. Oprócz palmy na trumnie położono pałeczki perkusisty i rysunek najmłodszej córki, Anielki przedstawiający tatę grającego na perkusji.
Mszę św. koncelebrowaną odprawiło 25 kapłanów pod przewodnictwem o. Zbigniewa Frankowskiego, byłego prezbitera wspólnoty Drogi Neokatechumenalnej przy kościele ojców paulinów w Warszawie. "Świątynia była bardzo ważna w życiu Piotra Żyżelewicza, gdyż tutaj rozpoczęło się jego nawrócenie. Tutaj wziął ślub i chrzcił swoje dzieci” – zaznaczył o. Paweł Cebula, franciszkanin, bliski znajomy Zmarłego.
Liturgię Słowa przygotowali członkowie wspólnoty, do której należał Żyżelewicz. Jeden z przyjaciół Darek Malejonek wspominał Zmarłego. Nawiązując do złożonej na trumnie palmy podkreślił, że Piotr otrzymał teraz „prawdziwą palmę Chrystusa”, gdyż „udowodnił swym życiem wiarę w Zmartwychwstałego”. „Wierzymy, że spotkał Stwórcę piękna i muzyki” – wyznał.
O. Frankowski w kazaniu nawiązał do Ewangelii opowiadającej wskrzeszenie Łazarza. Przypomniał modlitwy bliskich i przyjaciół o uzdrowienie Piotra. „Jezus pozwolił umrzeć Piotrowi, a przecież wierzyliśmy, że Bóg ma moc podniesienia go z łoża boleści, aby kontynuował swoją misję ojca, głowy rodziny i Kościoła domowego. Mimo wszystko Bóg jest dobry a ta śmierć jest na chwałę Bożą” – mówił zakonnik i podkreślił: „Życie nasze jest na chwałę Zmartwychwstania w Chrystusie tu i teraz. Radujemy się, że nasza wspólnota w osobie Piotra jest jeszcze bardziej w domu Ojca”.
Po Mszy św. udano się na cmentarz w Babicach Starych, gdzie do grobu złożono ciało Piotra Żyżelewicza. Po modlitwach i złożeniu do grobu nie było żadnych przemówień. Przyjaciele dali krótki koncert na część Zmarłego. Grali i śpiewali m.in. „Arka”, „Tymoteusz”, Mateusz Pospieszalski, Tomasz Budzyński, Darek Malejonek.
Piotr Żyżelewicz pozostawił żonę Katarzynę i trójkę dzieci: Zosię, Franka i Anielkę.
Piotr "Stopa" Żyżelewicz, perkusista współpracował z wieloma znanymi zespołami krajowej sceny rockowej, m.in. Armią, Moskwą, Voo Voo, Brygadą Kryzys czy Izraelem. Często zapraszano go do studia jako muzyka sesyjnego. Wystąpił m.in. na płytach Mateusza Pospieszalskiego, Tomka Budzyńskiego, T.Love czy Zakopower. Był ceniony i podziwiany za niezwykle szybką i precyzyjną grę stopami, z czego zaczerpnięty został jego pseudonim.
Brał udział w nagraniu tak znakomitych płyt jak m.in. "1991" Izraela, "Legenda" i "Triodante" Armii czy "Łobi jabi" i "Zapłacono" Voo Voo.