O konkurencyjności europejskiej gospodarki, reformach strukturalnych, stabilności rynku finansowego, solidarności energetycznej i budżecie unijnym mówił w poniedziałek szef PE Jerzy Buzek w Katowicach podczas III Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Szef Parlamentu Europejskiego - patronujący kongresowi - podkreślił, że Unia Europejska jest największą gospodarką w skali świata. "UE jednak rozwija się dziś z prędkością zaledwie średnio 2 proc. rocznie. Czy jest to szybkość wystarczająca?" - zastanawiał się. Dodał, że Unia ma wspólny rynek od 20 lat, ale "jest w nim około 150 wąskich gardeł". Jak mówił, UE ma także wspólną walutę, ale wciąż jeszcze 10 państw wspólnoty nie wprowadziło euro.
Według Buzka UE "dzisiaj nie jest najbardziej modernizacyjną i najbardziej innowacyjną gospodarką na świecie". "Wydajemy około 1,8 proc. PKB właśnie na modernizację gospodarki, na innowacyjność. Gdybyśmy wydawali 3 proc., tak jak najlepsze kraje na świecie, moglibyśmy stworzyć ponad 4 mln miejsc pracy, wygralibyśmy walkę konkurencyjną" - ocenił.
Szef PE zaznaczył, że głównym i najważniejszym tematem rozpoczynającego się kongresu będzie konkurencyjności europejskiej gospodarki.
Jak podkreślił, uczestnicy kongresu będą także rozmawiali o reformach strukturalnych, bez których nie uda się - jego zdaniem - wprowadzić gospodarki europejskiej na ścieżkę "szybkiego, długotrwałego wzrostu". "Pakt Euro Plus (...) stwarza tu ogromną szansę. Ci, którzy będą w tym pakcie, będą niejako automatycznie wprowadzali głębokie reformy strukturalne" - zaznaczył Buzek.
"Wreszcie musimy mieć stabilność rynku finansowego. W tym celu powołaliśmy specjalny mechanizm stabilizacyjny na długie lata, dziesięciolecia, by pomóc państwom w potrzebie" - zaznaczył. Podkreślił, że kilka krajów znalazło się w niestabilnej sytuacji finansowej. "Mówimy tu o solidarności pomiędzy krajami UE" - powiedział szef PE.
"My kiedyś także w tej części Europy, na Wybrzeżu, w czasie powstania Solidarności mówiliśmy: nie ma wolności bez solidarności. Dzisiaj warto do tego hasła dodać: nie ma solidarności bez odpowiedzialności" - oświadczył Buzek. Dlatego - jak mówił - trzeba "w sposób odpowiedzialny" kształtować europejski budżet w państwach członkowskich.
Szef PE zwrócił uwagę, że najbardziej potrzebna jest obecnie solidarność w zakresie energetyki. Jak mówił, to drugi ważny temat kongresu. "Musimy stworzyć wspólny rynek, prawdziwy, otwarty, po to byśmy mogli konkurować na tym rynku i by nikomu nie zabrakło energii. (...) Powinniśmy w sposób zorganizowany kupować energię na zewnątrz UE jako wspólnota" - powiedział.
Trzecim tematem kongresu - mówił - będzie m.in. kwestia sąsiedztwa UE. "Nasze najbliższe sąsiedztwo na wschodzie, południu oczekuje wsparcia. To jest również korzystne dla UE. Mamy nasze Partnerstwo Wschodnie, chcemy do tego Partnerstwa w pełni włączyć Mołdawię, Ukrainę, Gruzję, Azerbejdżan, Armenię. Liczymy na to, że dołączy także Białoruś" - zaznaczył.
Buzek zwrócił także uwagę, że "cały świat dziś spogląda na północ Afryki i na Bliski Wschód". "Europa musi tam uczestniczyć nie tylko na zasadzie solidarności, ale także na zasadzie interesu" - oświadczył.
Podczas kongresu jego uczestnicy będą dyskutowali także o budżecie unijnym. Według Buzka to "papierek lakmusowy sprawdzający, jak Unia jest w stanie poradzić sobie w przyszłości". Przewodniczący PE zwrócił uwagę, że w najbliższym czasie rozpoczną się negocjacje w sprawie nowej wieloletniej perspektywy budżetowej. Według niego gdy Polska obejmie prezydencję "zaczną się już rzeczywiste, trudne negocjacje na temat przyszłego budżetu".
Zdaniem Buzka dobrze, że Polska obejmie przewodnictwo w UE m.in., dlatego że nasz kraj "nie przeszedł recesji". "To jest taki znak firmowy naszego kraju, to jest znak firmowy pana premiera Tuska" - powiedział przewodniczący PE.
Kongres w Katowicach potrwa trzy dni; odbędzie się blisko sto sesji tematycznych, debat, dyskusji i innych przedsięwzięć. Wiodącym tematem będzie konkurencyjna gospodarka Europy. Bierze w nim udział m.in. premier Donald Tusk.