Prawie 14 miesięcy trwała kalwaria ks. Jana Machy w niemieckich więzieniach. Samotny, bity, poniżany dał świadectwo wiary równie mocne jak pierwsi chrześcijanie w czasach prześladowań.
Nic nie zapowiadało, że ten dzień zakończy się tak tragicznie. Rano 5 września 1941 r. ks. Macha wraz z dwoma ministrantami pojechał do Katowic, aby w Kurii Diecezjalnej odebrać materiały duszpasterskie. Gdy wracał, został zatrzymany na peronie katowickiego dworca przez funkcjonariuszy gestapo. Trafił do strasznego miejsca – Tymczasowego Więzienia Policyjnego w Mysłowicach.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Andrzej Grajewski W redakcji „Gościa Niedzielnego” pracuje od czerwca 1981 r. Dziennikarz działu „Świat”. Doktor nauk politycznych, historyk. Autor wielu publikacji prasowych i książek – m.in. „Wygnanie” oraz „Agca nie był sam: wokół udziału komunistycznych służb specjalnych w zamachu na Jana Pawła II”.