W najnowszym „Gościu Niedzielnym” – parafia ma przyszłość
Przeczytamy również o roli aniołów w życiu Pana Jezusa i świętych.
W najnowszym "Gościu Niedzielnym" nr 39/2023 Gość Niedzielny
Wspólnoty parafialne wciąż mają potężny potencjał. Niektóre go uwalniają, inne nie. Co z tym zrobić? Od czego to zależy? Franciszek Kucharczak szukał odpowiedzi na te pytania w czasie odbywającego się w Licheniu II Kongresu Teologii Praktycznej „Parafia jutra”. „W wykładach kongresowych często przewijał się temat młodych. Ks. dr Tomasz Adamczyk z KUL przedstawił obraz księdza w świadomości polskiej młodzieży. Ciekawy jest wynikający z 1400 ankiet przeprowadzonych w całej Polsce wśród uczniów liceów, techników i szkół branżowych wniosek, że młodzież najlepiej ocenia kontakty z księdzem katechetą, a następnie z proboszczem. – Dużo gorzej wypadają biskupi. Jest to związane z bliższą relacją księży katechetów, którzy dwa razy w tygodniu spotykają się z młodzieżą na lekcjach religii. I ta młodzież zna zarówno dobre, jak i złe strony poszczególnych księży, ale przez nawiązywanie relacji księża katecheci są zdecydowanie najlepiej oceniani” – wskazał cytowany przez autora naukowiec, podkreślając znaczenie osobistych relacji w ocenie duchownych.
Ponadto w numerze:
Biblia wspomina o obecności aniołów w kluczowych momentach historii zbawienia. Mają także swoje miejsce w życiu i nauczaniu Chrystusa. Ksiądz Rafał Bogacki sprawdza, co mówią Ewangelie o ich relacji do Jezusa.
„Aby zrozumieć rolę aniołów w życiu Jezusa, konieczne jest odwołanie się do Starego Testamentu. Gdy autorzy ksiąg starotestamentalnych wspominają o obecności aniołów, najczęściej nazywają ich posłańcami (hbr. malak). Inne tytuły, które nadają tym tajemniczym postaciom, to: mocarze, bohaterowie, najwyżsi, moce niebieskie, synowie Boży czy święci. Miejscem ich służby jest niebo, „mieszkanie” Boga, ale posłuszni poleceniom Stwórcy pojawiają się także na ziemi. Aniołowie zawsze są ukazani w relacji do Boga. To On jest ich Stwórcą, On też wyznacza im zadania.
Misja aniołów ma podwójny charakter. Po pierwsze obejmuje opiekę nad całym Izraelem, ludem Bożym, co widać w opisach wędrówki przez pustynię. Anioł posłany przez Pana strzeże i prowadzi lud w drodze do Ziemi Obiecanej (por. Wj 23,20). Aniołowie otaczają opieką także wybranych członków narodu wybranego, patriarchów i ludzi sprawiedliwych. Drugim, nie mniej ważnym, zadaniem aniołów jest ujawnianie spraw zakrytych i wyjaśnianie widzeń. Aniołowie zapowiadają przyszłe wydarzenia, ale też napominają w imieniu Boga, tłumaczą i interpretują prorockie wizje. Teksty apokaliptyczne, spisane niedługo przed narodzeniem Jezusa, wspominają także o ich udziale w sądzie Bożym” – tłumaczy biblista.
Św. s. Faustyna Kowalska, św. o. Pio, bł. Bronisław Markiewicz – oni wszyscy w namacalny sposób doświadczyli obecności aniołów w swoim życiu. O ich spotkaniach z niebiańskimi duchami pisze Franciszek Kucharczak. „Rok 1937 był dla Krakowa ciężki. Szalało bezrobocie, wciąż żywa była pamięć krwawych zamieszek sprzed roku, gdy w starciach z policją zginęło ośmiu robotników. Odpryski niepokojów społecznych dosięgły także klasztor w podkrakowskich Łagiewnikach. Szczególnie narażone na niemiłe niespodzianki były furtianki – a wówczas funkcję tę pełniła s. Faustyna Kowalska. ‘Kiedy poznałam, jak niebezpiecznie jest w czasach obecnych być przy furcie, a to z powodu zamieszek rewolucyjnych, i jak ludzie źli mają nienawiść do klasztorów, poszłam na rozmowę z Panem i prosiłam, aby zarządził tak, żeby żaden zły człowiek nie śmiał się zbliżyć do furty’ – zapisała w ‘Dzienniczku’. Wtedy usłyszała głos Jezusa: ‘Córko Moja, z chwilą kiedyś poszła do furty, postawiłem Cherubina nad bramą, aby jej strzegł, bądź spokojna’. Gdy wróciła z modlitwy, ujrzała ‘obłoczek biały’, a w nim ‘Cherubina z rękoma złożonymi, spojrzenie jego jak błyskawica’. Święta poznała, ‘jak ogień miłości Boga pali się w tym spojrzeniu’ – pisze Franciszek Kucharczak.
O przyczynach głębokich podziałów w polskim społeczeństwie, konfrontacyjnej polityce dominujących partii i rozkładzie więzi społecznych w rozmowie z Bogumiłem Łozińskim mówi prof. Antoni Kamiński - socjolog, badacz instytucji polityczno-gospodarczych, pracownik Instytutu Studiów Politycznych PAN.
[Podziały w polskim społeczeństwie] to jest wynik systemu wyborczego, który przyjęliśmy w 1991 r. Powinniśmy wówczas przyjąć system większościowy, gdyż na ogół prowadzi on do dwupartyjności. Gdy o głosy walczą dwie partie, to w sposób naturalny zabiegają o środek boiska, czyli o poparcie grupy ludzi o umiarkowanych poglądach, otwartych na dyskusję itd., co powoduje, że grupy radykalne są w jakiś sposób marginalizowane. Inaczej jest przy ordynacji proporcjonalnej, która obowiązuje w Polsce w wyborach do Sejmu. Ona została stworzona, aby popierać uczestnictwo w polityce grup mniejszościowych, czyli również radykalnego marginesu. Jeśli w tym systemie zaczną dominować dwie partie, to każda z nich usiłuje przede wszystkim zagospodarować ekstremę. To robi zarówno PiS, jak i KO. Jednak na tej ekstremie mają konkurencję, KO – Nową Lewicę, a PiS – Konfederację.
Hasło: „Królowa Śniegu” nie musi kojarzyć się jedynie z baśnią napisaną w 1844 roku przez Hansa Christiana Andersena. Ja odnalazłem Ją u krakowskich dominikanów – pisze Marcin Jakimowicz o obrazie Matki Bożej Różańcowej, który wisi w bocznej kaplicy pięknie odrestaurowanej bazyliki Świętej Trójcy. „Z Krakowa wykonujemy skok do Wiecznego Miasta. W sam środek upalnego sierpnia, gdy na sparzone słońcem Wzgórze Eskwilińskie w piątek 5 sierpnia 431 roku… spadł śnieg. Tej samej nocy Maryja zdradziła dwojgu małżonkom swe pragnienie: na miejscu, które pokrył biały puch, wybudujcie kościół. Dlaczego wylądowaliśmy w sercu Rzymu czasów papieża Liberiusza? Oryginał obrazu Salus Populi Romani (Ocalenie Ludu Rzymskiego) znajduje się w Santa Maria Maggiore, jednej z czterech bazylik większych Rzymu, pierwszej w Europie i największej rzymskiej świątyni pod wezwaniem Matki Bożej. Jego kopię przywieziono z Wiecznego Miasta do krakowskiej świątyni prawdopodobnie w 1588 r” – przytacza historię obrazu Marcin Jakimowicz.
Przemoc w pracy niejedno ma imię. Zawsze należy z nią walczyć – przypomina Agata Puścikowska i sprawdza, kim są najczęściej ofiary przemocy w środowiskach zawodowych i jak można im pomóc.
„Nie każda przemoc, której doświadczamy w miejscu pracy, to mobbing. Jednak każde zachowanie agresywne wobec pracowników należy nie tylko piętnować, ale i reagować na nie w porę. Z reakcjami jednak, niestety, zarówno wtedy, gdy chodzi o klasyczny mobbing, jak i w przypadku przemocy psychicznej, fizycznej, seksualnej czy dyskryminacji ze względu na płeć (niższe zarobki w stosunku do innych pracowników na takim samym stanowisku), bywa różnie. Ofiary przemocy nie zawsze chcą i potrafią skutecznie się bronić. Kim najczęściej są ofiary przemocy w miejscu pracy?” – pyta autorka.