Szef rządu Hamasu potępił w poniedziałek operację amerykańskich sił specjalnych, w wyniku której zginął szef Al-Kaidy Osama bin Laden. Wcześniej rzecznik Autonomii Palestyńskiej uznał, że jest to wiadomość "dobra dla pokoju" na świecie.
Premier Strefy Gazy z ramienia radykalnego Hamasu Ismail Hanija nazwał bin Ladena męczennikiem. "Potępiamy zabicie arabskiego świętego bojownika" i modlimy się o to, by "jego dusza spoczywała w pokoju" - powiedział Hanija dziennikarzom w Gazie.
"Jeśli wiadomość (o śmierci szefa Al-Kaidy) jest prawdziwa, uważamy, że jest to kontynuacja amerykańskiej polityki opartej na opresji i przelewie arabskiej i muzułmańskiej krwi" - dodał premier Strefy Gazy.
Wcześniej rzecznik Autonomii Palestyńskiej, w której władzę sprawuje umiarkowany Fatah, Ghassan Chatib, ocenił, że "pozbycie się bin Ladena jest dobre dla sprawy światowego pokoju, ale co ważniejsze, jest to pokonanie metody przemocy stosowanej przez bin Ladena i innych na świecie".
Hamas wielokrotnie powtarzał, że nie ma powiązań z Al-Kaidą, a jego walka skierowana jest wyłącznie przeciwko Izraelowi, a nie Zachodowi.
W środę przywódcy Hamasu i Fatahu podpiszą porozumienie o współpracy, które ma doprowadzić do utworzenia tymczasowego rządu jedności narodowej i ustalenia daty wyborów. (PAP)