Armia ukraińska przedziera się na południu przez linie obrony Rosji, z których druga i trzecia nie są tak szczelne, jak pierwsza; nadszedł czas na użycie całego sprzętu otrzymanego od NATO - powiedział Ołeksandr Rodnianski, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, w wywiadzie dla BBC Radio 4.
W wywiadzie, który omawia w niedzielę rosyjska redakcja BBC, Rodniański skomentował doniesienia o przerwaniu pierwszej linii obrony rosyjskiej w obwodzie zaporoskim na południu Ukrainy. "Ta informacja jest teraz jawna. Przechodzimy przez linie obrony Rosji. Jak mówią nasi generałowie, druga i trzecia linie obrony nie są tak dobrze bronione. Są mniej szczelne i ich przekroczenie nie będzie tak trudne" - powiedział doradca prezydenta.
Zobacz: Bieżąca relacja z wojny w Ukrainie
Ocenił, że właśnie teraz nadszedł czas, by wykorzystać cały nowoczesny sprzęt otrzymany od NATO, tak aby "uzyskać wystarczającą przewagę i przyspieszyć postępy" na froncie.
Rodniański zastrzegł jednak, że nie można nie doceniać Rosjan. "Mieli czas na przygotowanie, wiedzieli, co będzie dalej, widzieli dostawy sprzętu i szkolenia, które przechodziliśmy. Mieli czas, by się do tego dostosować" - przyznał. Dodał następnie, że ma nadzieję, że Ukraińcy osiągną sukces i przyspieszą postępy armii.
O tym, że siły ukraińskie na południu najprawdopodobniej przerwały w rejonie miejscowości Robotyne pierwszą rosyjską linię obrony, mówiło w ostatnich dniach wielu komentatorów. Ukraiński generał Ołeksandr Tarnawski w wywiadzie z 2 września dla brytyjskiej gazety "Observer" potwierdził, że Ukraińcy są teraz między pierwszą i drugą linią obrony. Generał ocenił, że Rosjanie skoncentrowali się na pierwszej linii, przeznaczając na jej budowę około 60 procent swych zasobów i czasu. Po 20 procent przeznaczyli zaś na budowę każdej z dwóch pozostałych - drugiej i trzeciej. Moskwa bowiem nie oczekiwała, że siły ukraińskie przedrą się przez pierwszą linię.