„W obronie Twojego Krzyża jadę pod Wiedeń”. Jan III Sobieski na Górnym Śląsku

Lato 1933. Czytelnicy „Gościa” znajdują w swoim tygodniku cykl tekstów poświęconych pobycie króla Jana III Sobieskiego na Górnym Śląsku w drodze pod Wiedeń. Podtytuł kolejnych artykułów brzmi: „W 250. rocznicę zwycięstwa Krzyża nad półksiężycem. 1683-1933”.

23 sierpnia król Polski przebywa w Raciborzu. Dzięki sprawozdaniu naocznego świadka, ówczesnego kuriera wojennego, poznajemy sporo ciekawych szczegółów z tamtej wizyty.

„Król jest pełnej tuszy i znakomitego wyglądu: miał na sobie niebieski, złotem haftowany żupan, przepasany niebieską wstęgą, na której od strony lewej widniała znakomita, nieocenionej wartości, diamentowa gwiazda. Na żupanie zaś kontusz brunatnego koloru z przepięknego sukna holenderskiego, a na nim również od strony lewej widniała gwiazda z samych pereł, takich wielkich jak groch polny. Po prawej stronie wisiał złoty, wijący się łańcuch z przyczepionem, małem puzderkiem ze złota. Na głowie jego była szkarłatna, sobolowa czapka, lecz król co chwilę czapkę tę zdejmował i siedział z odkrytą głową” – drukuje relację „Gość”. „Po skończonym obiedzie król wraz z przyboczną swoją gwardią i całym dworem odjechał konno jeszcze milę za Racibórz; armia zaś zatrzymała się przed Raciborzem i dopiero dnia następnego przeszła most na Odrze. Wtenczas to można było widzieć i podziwiać, jak jedna za drugą rota bez końca maszerowały od godziny drugiej po północy aż do godziny ósmej wieczorem. Dnia następnego przeszło przez most 5 pułków piechoty, a za tydzień ma jeszcze przybyć 8000 Litwinów”.

Dzień wcześniej Jan III Sobieski przebywa w Gliwicach. Szczegóły tamtej wizyty poznali czytelnicy GN w kolejnym wydaniu z 1933 r.:

Była to niedziela. Król Sobieski wziął udział w uroczystości poświęcenia nowego klasztoru franciszkańskiego i kościoła z cudownym krzyżem Zbawiciela. Drewniane zabudowania klasztorne wraz z kościołem spłonęły w roku 1679-tym. Obok głównego ołtarza urządzono dla Sobieskiego prowizoryczny tron królewski, z którego tenże jednak nie skorzystał; wolał leżeć krzyżem przed rozpiętym na cudownym krucyfiksie wizerunkiem Chrystusa i tak trwać w modlitwie podczas całego nabożeństwa; oddając tym aktem pokory hołd Najwyższemu Panu, prosił Go Sobieski gorąco o zwycięstwo nad wrogiem Kościoła.

„Panie Jezu Chryste, w obronie Twojego Krzyża jadę pod Wiedeń. Niechaj się stanie wola Twoja święta!” – te słowa wyrzekł król z rozrzewnieniem, gdy upadł krzyżem na posadzkę kościoła. Uroczysta to była i wielce wzruszająca chwila... Za przykładem ojca poszedł królewicz Jakub. To samo uczynili orszak króla, panowie, rycerze a w końcu lud, przejęty do głębi tą szczerą pobożnością polskiego monarchy i jego dworu.


Historia GN jest tyleż długa co ciekawa. W kolejne „retrowtorki” w serwisie Retro Gość przybliżamy fragmenty tekstów oraz ilustracje, wyłowione z archiwum „Gościa Niedzielnego”. Warto też śledzić profil Retro Gościa na Instagramie!

 

« 1 »

PS