Chrześcijańscy patriarchowie Syrii zdecydowali o wprowadzeniu nadzwyczajnych środków bezpieczeństwa w czasie tegorocznego Wielkiego Tygodnia. Szczególnie liturgie wielkopiątkowe mają odbywać się wyłącznie w świątyniach, ponieważ jest to także dzień modlitw wspólnoty muzułmańskiej. Drugim zagrożeniem są niedawne wielotysięczne protesty Syryjczyków przeciw prezydentowi Baszarowi al Assadowi. Także tam dotarła bowiem arabska wiosna ludów, domagająca się reform społeczno-politycznych.
Obecnie trawa żałoba po syryjskich ofiarach starć sił bezpieczeństwa z protestującymi. Stąd zachęta patriarchów, by chrześcijanie nie opuszczali kościołów i nie urządzali paschalnych procesji na głównych placach miast. Zwierzchnikom religijnym zależy, by tradycyjne liturgie z bogatą oprawą zewnętrzną nie przerodziły się w manifestacje polityczne. Organizatorzy obawiają się również prowokacji muzułmańskich ekstremistów i wybuchu przemocy.
Warto dodać, że podobna sytuacja zastraszenia ma miejsce w Iraku. W Mosulu z obawy o bezpieczeństwo wiernych w ogóle zrezygnowano z organizowania uroczystości wielkanocnych w kościołach. Poinformował o tym chaldejski biskup Emil Shimoun Nona.