Pilar, Torreciudad, Montserrat, Lourdes i Meritxell - złota piątka, ktora może odmienić życie!

O doświadczeniach duchowych i kulinarnych dziś z Hiszpanii.

Czy zastanawialiście się, czym podjęła by nas Matka Boska, gdybyśmy wpadli z krótką wizytą? Historyk i pisarz Marek Szołtysek próbował się zmierzyć z tą odpowiedzią pisząc książkę „Kuchnia Matki Boskiej”. Inspiracji szukał w Biblii i w ten sposób odtworzył przepisy na wiele potraw m.in. na ciastka figowe, czy rybę i inne dania. To co jednak cechuje pisarstwo Szołtyska, to szukanie śladów w terenie. Przemierzył Europę wzdłuż i wszerz i doszukał się przedmiotów, o których zdarzało się, że nawet włodarze maleńkich miejscowości nie wiedzieli. Tak było m.in. ze stągwią z Kany Galilejskiej. Ale dość osobliwym jest odkrycie świętego Grala w katedrze w Walencji. Oczywiście nie ma naukowych dowodów na to, że to jest ów przesławny kielich, ale nie ma też dowodów na to, że nie jest – opowiada często autor.

Sięgając po książkę Szołtyska można w czasie wakacyjnych wędrówek pokusić się o odnajdywanie miejsc w niej opisanych. Tak też można zrobić w Hiszpanii, ale na pewno głównym sposobem na zwiedzanie tego kraju jest podążanie śladami Maryi, której sanktuariów tutaj można znaleźć bardzo wiele.

Od czego zacząć? Chyba od miejsca, które uważane jest za pierwszą maryjną świątynię na świecie, czyli sanktuarium w Saragossie. To tutaj zobaczymy kolumnę, na której według tradycji Maryja miała ukazać się świętemu Jakubowi 2 stycznia 40 roku, a więc jeszcze za swojego życia. 12 października, kiedy w tym miejscu stała już mała kapliczka, odprawiono pierwszą Mszę świętą i po dziś dzień ten obchodzony jest jako święto Matki Bożej na Kolumnie, ale także święto narodowe. To ostanie za sprawą odkrycia Ameryki przez Kolumba, który miał tego dokonać właśnie w dniu 12 października. Warto nadmienić, że wspomniana kaplica to dziś monumentalna katedra, która słynie cudami. Jeden z nich mówi o bombach na nią zrzuconych, które jednak nie wybuchły.

Sanktuarium w Saragossie jest też często pierwszym punktem szlaku Ruta Mariana, który rozciąga się w promieniu około 300 km i tworzy go 5 sanktuariów: to wyżej wspomniane, Torreciudad i Montserrat w Hiszpanii, Lourdes we Francji i Meritxell w Andorze. Można pokusić się o pieszą wędrówkę, która jednak ze względu na Pireneje jest niemal niemożliwa. Warto więc rozpatrzeć inne warianty np. podróż kombinowaną, czyli piesza wędrówka i korzystanie na trudniejszych etapach z lokalnej komunikacji, wreszcie zorganizowana pielgrzymka.

 

Pilar, Torreciudad, Montserrat, Lourdes i Meritxell - złota piątka, ktora może odmienić życie!   Sanktuarium Torreciudad - duchowe centrum Górnej Aragonii, wybudowano obok ruin średniowiecznej pustelni. Powadzone jest przez Opus Dei. Roman Koszowski /Foto Gość

Najwięcej szans na skorzystanie z uroków kraju, który przemierzamy, daje nam oczywiście turystyka indywidualna, bo to wówczas spotykamy się z mieszkańcami kraju, dotykamy zabytków nieopisanych w przewodnikach, wreszcie kosztujemy kuchni lokalnej, niewyszukanej i nie skażonej nawykami hotelowych kucharzy. W taką przestrzeń się teraz przenieśmy, a zaczynamy od potrawy, którą przygotowała Agnieszka Jasińska z Kulinarnych Nawigacji, która podkreśla, że w kuchni hiszpańskiej spotykają się i przenikają wpływy francuskie, hiszpańskie, włoskie i arabskie, a nawet greckie i angielskie plus wpływy ze starożytności. Dlatego kuchnia jest kolorowa, pachnie aromatami różnych ziół i jest pyszna. Agnieszka zaczyna kulinarną wędrówkę od dania, które można spotkać niemalże na rogu każdej ulicy i są to obrazowo ujmując: hiszpańskie krokieciki:

 

Pilar, Torreciudad, Montserrat, Lourdes i Meritxell - złota piątka, ktora może odmienić życie!  

Przerwa w zwiedzaniu nie tylko hiszpańskich zabytków wiąże się zwykle z wizytą w małej kafejce. Oczywiście na orzeźwienie kawa i coś słodkiego. Co? Podpowiada Anna Pawelec z Fundacji Jemy eko, która rozkochała się w kremie katalońskim - to taki nasz uszlachetniony budyń. 

Pilar, Torreciudad, Montserrat, Lourdes i Meritxell - złota piątka, ktora może odmienić życie!  

A gdybyśmy chcieli z hiszpańskim daniem wyruszyć w trasę? Do plecaka można wrzucić tortillę espanolę. Jej podstawowym składnikiem są ziemniaki. Przesmażone na patelni razem z cebulką, przyprawione, zalane jajkami i usmażone. Brzmi prosto, ale dostarcza niesamowitych doznań dla podniebienia, dlatego warto pokusić się o przygotowanie tego dania przed wyruszeniem w trasę – zapewnia Kinga Bałazy Kucharz na Wynos z katowickiej Pracowni Smaku, która tak o tym daniu mówiła na antenie radia eM.

Pilar, Torreciudad, Montserrat, Lourdes i Meritxell - złota piątka, ktora może odmienić życie!  

Aby zabłysnąć przed gośćmi, warto sięgnąć po paellę hiszpańską - danie, które można przygotować na wiele sposobów i które może mieć przeróżne odsłony. Z pewnością jedną z najlepszych przygotowuje Jolanta Naklicka Kleser z katowickiej Pracowni Smaku, która startując w jednym z programów kulinarnych w telewizji tą właśnie paellą podbiła serca jurorów. A w czym tkwi sekret tego dania? O tym opowiedziała w radiu eM.

 

Pilar, Torreciudad, Montserrat, Lourdes i Meritxell - złota piątka, ktora może odmienić życie!  

No i deser na deser. W kuchni baskijskiej zanurza się Marlena Starzec z katowickiej Pracowni Smaków, która opowiada do serniku, który rozpływa się w ustach. „Proszę, żeby nie zniechęcał Was wygląd tego sernika, nierówny, mocno spieczony, taki brzydal wśród serników, ale za to jak smakuje!” O walorach sernika i tym, że stał się on przebojem w wielu kuchniach jest fakt, że nie nie ma tzw. spodu, czyli nie używa się do niego mąki. Rzecz ważna dla tych, którym szkodzi gluten.

 

Pilar, Torreciudad, Montserrat, Lourdes i Meritxell - złota piątka, ktora może odmienić życie!  

 

 

 

 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Katarzyna Widera-Podsiadło