Co najmniej 83 osoby zginęły w walkach w Sudanie

W wyniku starć, które wybuchły w sobotę między armią rządową a paramilitarnymi Siłami Szybkiego Wsparcia (RSF) w stolicy Sudanu, Chartumie, oraz kilku innych miejscach w kraju, zginęły co najmniej 83 osoby, a ponad tysiąc zostało rannych - poinformowała w niedzielę wieczorem Światowa Organizacja Zdrowia (WHO).

Według WHO szpitale w Chartumie są przepełnione rannymi, brakuje lekarzy, głównie anestezjologów, i podstawowych środków medycznych. Funkcjonowanie tych placówek utrudniają wyłączenia prądu oraz bieżącej wody. Brak jest także paliwa do generatorów prądotwórczych.

Jak poinformowała agencja dpa, w nocy z niedzieli na poniedziałek trwały walki między zwaśnionymi stronami. W Chartumie, a także w kilku innych miastach, m.in. w Port Sudan nad Morzem Czerwonym słychać było strzały i eksplozje.

Sytuacją w Sudanie ma w poniedziałek zająć się Rada Bezpieczeństwa ONZ.

Armia podlega wojskowemu rządowi Sudanu, na czele którego stoi generał Abdel Fattah Al-Burhan, natomiast Siły Szybkiego Wsparcia (RSF) - wiceprezydentowi, generałowi Mohammadowi Hamdanowi Dagalo. W ramach proponowanych przez rząd zmian RSF miały zostać wcielone do regularnych sił zbrojnych, ale generałowie nie mogą się zgodzić co do terminu, w jakim ma to nastąpić, a polityczny spór przerodził się w sobotę w walkę zbrojną.

« 1 »