Trzech pracowników ONZ-owskiego Światowego Programu Żywnościowego (WFP) zginęło wskutek walk w Sudanie; władze Egiptu i Sudanu Południowego zaoferowały mediację pomiędzy zwaśnionymi stronami - poinformowała w niedzielę agencja Reutera.
Trzech pracowników WFP zostało zabitych w sobotę w dystrykcie Kabkabijja, położonym w prowincji Darfur Północny we wschodniej części Sudanu. Informację tę potwierdził Volker Perthes, szef ONZ-owskiej misji zajmującej się pomocą Sudanowi (UNITAMS).
"Jestem też niezwykle zbulwersowany doniesieniami o pociskach trafiających w pomieszczenia ONZ i innych organizacji humanitarnych, a także doniesieniami o plądrowaniu pomieszczeń ONZ i innych organizacji humanitarnych w kilku miejscach w Darfurze" - dodał w oświadczeniu Perthes, który jest również specjalnym wysłannikiem sekretarza generalnego ONZ do Sudanu.
Światowy Program Żywnościowy wstrzymał w niedzielę wszelkie działania w Sudanie - podał Reuters.
Władze sąsiadujących z Sudanem Egiptu i Sudanu Południowego zaoferowały mediację między stronami konfliktu, który wybuchł w sobotę w stolicy kraju - Chartumie i innych miastach w całym kraju. W trwających tam od soboty walkach między armią rządową a paramilitarnymi Siłami Szybkiego Wsparcia (RSF) zginęło kilkudziesięciu cywilów, a kilkuset zostało rannych. Nie jest znana liczba żołnierzy i bojowników RSF, którzy zginęli w starciach, ale sudańscy lekarze mówią o "dziesiątkach zabitych".
Armia podlega wojskowemu rządowi Sudanu, na czele którego stoi generał Abdel Fattah Al-Burhan, natomiast Siły Szybkiego Wsparcia - wiceprezydentowi, generałowi Mohammadowi Hamdanowi Dagalo. W ramach proponowanych przez rząd zmian RSF miały zostać wcielone do regularnych sił zbrojnych, ale generałowie nie mogą się zgodzić co do terminu, w jakim ma to nastąpić, a polityczny spór przerodził się w sobotę w starcia zbrojne.
Stany Zjednoczone, ONZ, UE, Egipt, Arabia Saudyjska i Unia Afrykańska zaapelowały do stron sporu o natychmiastowe zakończenie działań wojennych.