Około 12 tys. osób straciło dach nad głową z powodu pożaru w obozie dla zbiegłych z Birmy przedstawicieli grupy etnicznej Rohingja w Bangladeszu, uznawanym za największy na świecie obóz dla uchodźców - podały w poniedziałek media, cytując miejscową policję.
Nie ma doniesień o ofiarach śmiertelnych ani rannych. Policja prowadzi dochodzenie, by ustalić, czy przyczyną pożaru był sabotaż. Zatrzymano jedną osobę - podała stacja BBC, powołując się na media w Bangladeszu.
Pożar wybuchł w niedzielę i za sprawą butli gazowych używanych w kuchniach szybko rozprzestrzenił się wśród chat zbudowanych z bambusa i brezentu. Ogień opanowano w ciągu trzech godzin, ale uszkodzone lub całkowicie zniszczone zostały dwa tysiące chat mieszkalnych i 90 miejsc, takich jak kliniki i szkoły.
Obóz w pobliżu miasta Koks Badźar uznawany jest za największy na świecie. Większość z ponad miliona zamieszkujących go Rohingjów zbiegła z Birmy, uciekając przed prześladowaniami ze strony tamtejszych władz - podała BBC.
Przedstawiciel Międzynarodowej Federacji Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca Hrusikesh Harichandan powiedział brytyjskiej stacji, że pożar wyrządził "olbrzymie szkody" w obozie. Prócz chat mieszkalnych spłonęły meczety i miejsca nauki, ucierpiały rozdzielnie wody i punkty badań.
"Moje schronienie zostało zrujnowane. (Mój sklep) spłonął. Ogień zabrał mi wszystko, wszystko" - powiedział 30-letni Rohingja Mamun Johar, cytowany przez AFP.
Hardin Lang z organizacji Refugees International ocenił, że trudno będzie znaleźć nowe miejsce dla około 12 tys. osób, które straciły dach nad głową, biorąc pod uwagę, że obóz już jest przeludniony. Ciężko będzie zapewnić im również podstawową opiekę, gdyż pożar zniszczył ośrodki zdrowia i szkoły.
"W gruncie rzeczy to jest ostry incydent w grupie, która była już chronicznie narażona i niepewna jutra" - powiedział BBC Lang.
Według danych ministerstwa obrony Bangladeszu od stycznia 2021 roku do grudnia 2022 roku doszło do 222 incydentów związanych z ogniem w obozach Rohingjów na terenie kraju, w tym 60 przypadków podpaleń. W marcu 2021 roku co najmniej 15 osób zginęło, a około 50 tys. musiało się przenieść po pożarze w jednym z obozów.