Po książce "Rekolekcje beskidzkie" Wandy Półtawskiej zrobiło się głośno o tym, jak wielki wpływ na nauczanie Jana Pawła II miała ich autorka. A przecież Papież nie był bezwolnym wykonawcą niczyjej woli i stale konsultował się z Kurią Rzymską.
W cyklu „Brat Karol, siostra Wanda” Aleksandry Klich, drukowanym w „Gazecie Wyborczej”, autorka eksponuje poglądy na seks Wandy Półtawskiej. Można wywnioskować, że nauczanie Jana Pawła II dotyczące zachowania czystości aż do ślubu, sprzeciwu wobec stosowania antykoncepcji i aborcji wynika z presji na niego „siostry Wandy”. Bo ta „nienormalna” przyjaciółka po przejściu przez hitlerowski obóz ma urazy na tym tle. Według tej interpretacji, to ona wywierała presję na swego (należy domniemywać – bezwolnego?) przyjaciela, przymuszając go mentalnie do przyjmowania i propagowania niewygodnych przesłań. Takie podsumowania to ogromne uproszczenia. Ojciec Święty co tydzień spotykał się z kardynałami reprezentującymi różne kongregacje i dyskutował z nimi o swoich posunięciach. Zapraszał też przedstawicieli różnych dyscyplin nauki, żeby pogłębiać wiedzę na interesujące go tematy. Zaś stosunek Kościoła do życia poczętego czy zachowania wstrzemięźliwości przed ślubem nie jest „odkryciem” Jana Pawła II. Między innymi został zaprezentowany w encyklice Pawła VI „Humanae vitae”.
Przyjaciele z kajaków
Przywoływana w tym kontekście czystość była istotą więzi między Wandą Półtawską i ks. Karolem Wojtyłą. To ona pozwoliła na tak głębokie i trwałe aż do śmierci Jana Pawła II relacje. Zresztą Wanda Półtawska włączyła do tej przyjaźni męża i swoje córki. Oni też mają swoją opowieść o Papieżu i swoje listy od niego. Jednak, trzeba to podkreślić – ta więź nie była jedyna. Z Janem Pawłem II przez lata utrzymywali kontakt przyjaciele z lat studenckich, z którymi pływał na kajakach, którym błogosławił śluby, chrzcił ich dzieci. To oni odwiedzali go w Watykanie i Castel Gandolfo. Są wśród nich państwo Wisłoccy, Turowscy, Rybiccy, Tyczyńscy, a także, z nieco późniejszego okresu – Skwarniccy. Zresztą Marka Skwarnickiego łączyło z Papieżem szczególne pokrewieństwo poetyckie.
Jak widać, ludzi bliskich Janowi Pawłowi II było więcej, tyle że nie wszyscy zdecydowali się napisać o łączącej ich z głową Kościoła zażyłości. Wanda Półtawska napisała „Rekolekcje beskidzkie” i zrobiło się głośno o ich siostrzano-braterskiej więzi, ale z podtekstami, skupiając się na relacji ksiądz–kobieta. Może dlatego, że takie przyjaźnie zdarzają się rzadko i bolą tych, którym nie zostały dane. Dodatkowo pokazuje to, z jaką podejrzliwością patrzy się na związki między księżmi a kobietami. Oczywiście, czasem te relacje mogą przypominać chodzenie po linie i niszczyć. Jednak przyjaźń Papieża i Wandy Półtawskiej jest dowodem na to, że czysta więź duchowa niczego nie burzy, ale buduje i rozwija, dając siłę w konsekwentnie wybranym przez obie strony życiu małżeńskim i kapłańskim. W tym przypadku można dodatkowo napisać, że była to przyjaźń mistyczna, w której nieustannie obecnym punktem odniesienia był Bóg.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Barbara Gruszka-Zych