Wiarygodne obwieszczenie, słowa radosne, pełne mocy. Oto dla nas obwołano „rok łaski od Pana”. Wiele w nim treści, których często kurczowo się chwytamy.
Chcemy błogosławieństwa w naszym życiu. Chcemy, aby dziś spełniły się słowa o naszym przejrzeniu, o wzroku, który daje nam przestrzeń aż po horyzont, o wolności z jej głębokim oddechem. Chcemy łagodnie uśmiechać się do naszego świata, do naszego dnia.
Bywa, nazbyt często, że to nie pasuje do mojego „dziś”. Moje „dziś” jest inne. Jest w nim tęsknota, trochę żalu, dużo łagodnie tlącego się bólu, że nie jest tak, jak bym sobie wymarzył. Wobec tego błogosławieństwo zderza się z rzeczywistością i wydaje się przegrywać. W moim sercu panuje zaduch, w umyśle splątanie, a świat uciska czasem w absurdalny i niepotrzebny sposób.
Ciekawe, gdzie jest to błogosławieństwo Jezusowe, skoro nie ma go tam, gdzie najbardziej chciałbym je spotkać? Skoro nasz Ojciec mówi, że jest – to znaczy, że jest! Czas rozpocząć poszukiwania, przecież gdzieś tu, w moim „dziś”, musi być morze łaski!
Kiedy pamiętam, aby szukać i być wiernym w tym szukaniu, czasami uchyla się zasłona moich marzeń, a do serca wpada promyk prawdziwej radości, zwiastunki nieba, Błogosławieństwa z Nazaretu.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Franciszek Rakowski, doktorant fizyki, obieżyświat, miłośnik brewiarza