Oni byli inni. Ich życie wydaje się heroiczne i święte, odległe od naszej codzienności. Co to znaczy, że Święta Rodzina jest wzorem? Przecież ślepe naśladownictwo byłoby w tym wypadku śmieszne
Poważne Teksty na Poważne Święta, umieszczone w Poważnych Czasopismach, powinny mówić o tym, że Święta Rodzina jest wzorem i nasze rodziny, biorąc ją za wzór, powinny też być święte. Zawsze jednak wkrada się we mnie jakaś nie dająca spokoju wątpliwość. Bo – powiedzmy to sobie szczerze, z ręką na sercu, bez wielkich liter i podchodów – oni byli inni.
Józef nie zbliżył się do swojej żony. Maryja była dziewicą. Ona rodziła w szopie. On musiał zmierzyć się z własną bezradnością. Uciekali z noworodkiem w niepewność, ciemność. Mieszkali potem w prowincjonalnym miasteczku. Józef miał własny warsztat, Maryja prowadziła dom. On wychowywał adoptowane dziecko, ona była matką jedynaka.
Tak, to wszystko prawda: byli inni. Ich życie wydaje się heroiczne i święte, odległe od naszej codzienności. A jednak można odnaleźć wiele punktów stycznych: nie tylko oczywistych, jak miejsce zamieszkania czy sposób zarabiania na życie. Bo – powiedzmy sobie szczerze, z ręką na sercu, bez wielkich liter i podchodów – kto z nas, mając dziecko, nie godzi się na ciemność, niepewność i „jak to się stanie”? Kto zagwarantował nam zdrowie, pracę, siły na co dzień?...
Sprawy niby oczywiste, ale niebagatelne – choć pomijane zazwyczaj w pobożnych rozważaniach. Mieszkamy w różnych miejscach, miastach większych i mniejszych, we wsiach i w osadach. Jedni mają dzieci pięcioro, inni chłopca i dziewczynkę. Na niektóre dzieci czeka się bardzo długo, inne rodzą się jakby przypadkiem.
I tylu wokół nas, wokół naszych rodzin Ludzi Życzliwych. Tych, którzy służą radą, wiedzą doskonale: czy mamy dzieci za dużo, czy za mało; czy powinniśmy je mieć „już”, czy „już nie”; czy powinnaś zająć się domem, czy pracować zawodowo; jaki powinieneś mieć samochód i która praca jest dla ciebie najlepsza. Kpię? Może trochę. Ale też – nie wierzę w recepty, w niezawodne instrukcje, w Tych, Którzy Wiedzą.
Jak inni musieli patrzyć na Świętą Rodzinę w czasach, gdy Boże błogosławieństwo mierzono miarą płodności kobiety? Maryja nie należała przecież do tych uprzywilejowanych, skoro Bóg pobłogosławił ją „tylko” jednym dzieckiem. Jak musiał czuć się Józef w czasach, kiedy łaskę i dar wieczności mierzono liczbą pochodzących od mężczyzny synów?
Co to znaczy, że Święta Rodzina jest wzorem? Przecież ślepe naśladownictwo byłoby w tym wypadku śmieszne (nie wszystkie święte kobiety prowadzą dom, nie wszyscy święci mężczyźni adoptują dzieci). Akcentowanie dziewictwa, uznawanie go za ideał – byłoby nadużyciem, niezrozumieniem tego, na czym polega małżeńska czystość. Powiedzmy więc sobie szczerze, z ręką na sercu, bez wielkich liter i podchodów – rodzina jest święta dlatego, że Bóg jest wśród nas. Dlatego, że rodząc się w rodzinie, pobłogosławił nasz sposób życia i nasze wybory.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Katarzyna Solecka