Artykuł „Dajcie spokój rodzinie” Pawła Toboły-Pertkiewicza uważałem za oględny, mało przekonujący, brakowało w nim przykładów. List państwa Kapelów, którzy są nim zdumieni, uświadomił mi, że to, co dla mnie oczywiste, dla innych takie nie jest.
Zrozumiałem, że propaganda socjalistyczna głęboko zapadła w nasze umysły. Przecież to ona nam wmawiała i wmawia „darmową” służbę zdrowia, szkolnictwo. Czy ktokolwiek jest zadowolony ze służby zdrowia, szkolnictwa? Nie. Czy pracownicy są zadowoleni z warunków pracy i płacy? Nie. Szanowni Czytelnicy, proszę, nie wierzcie, że państwo jednemu weźmie 10 zł, a da temu, co potrzebuje 1000 zł. Budżet państwa składa się z naszych pieniędzy, wszyscy się zrzucamy, chociaż większość nie wie, ile daje.
Warto policzyć na przykład pensję pracownika najemnego brutto 2000 zł (korzystam z kalkulatora płacowego na 2008 rok, który można bez problemu znaleźć w Internecie). „Na rękę” pracownik dostaje 1446,48 zł – jako pracownik płaci 274,20 zł na ZUS, 155,32 zł składki zdrowotnej, zaliczka na podatek dochodowy – 124 zł.
Aby to zagmatwać, wymyślono, że pracodawca płaci również na ZUS tego pracownika 321,20 zł, składkę na fundusz pracy 49 zł i 2 zł na fundusz gwarantowanych świadczeń pracowniczych. Ten pracownik wypracowuje 2372,20 zł. Prawie 1000 zł mu „umyka”. Gdyby tenże pracownik dostał całą kwotę i musiał sam popłacić ZUS, NFZ i skarbówkę, to zobaczyłby, ile płaci na „darmowość” państwa.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Robert Szymański, Opolno Zdrój