Komentując słowa niedzielnej Ewangelii w rozważaniu przed modlitwą Anioł Pański, Papież zaznaczył, że Jezus pragnie nam powiedzieć, byśmy nie pokładali zbytniej ufności w sprawach doczesnych. Wobec obecnego porządku świata, który jest prowizoryczny i tymczasowy należy zachować dystans, bo nie jest on w stanie odpowiedzieć w pełni na nasze oczekiwania. Równocześnie w obliczu przeciwności i nieszczęść trzeba pielęgnować wytrwałość, wiedząc, że nie wszystko kończy się tutaj.
Ojciec Święty, mówiąc o wytrwałości, stwierdził, że nie polega ona na rodzaju „tępego trwania”, które nie czuje i nie myśli. Nie wyraża się ona również w nadmiernym rygoryzmie i sztywności wobec innych.
Papież – skupmy uwagę na tym, co nie przemija
„Jezus prosi nas, abyśmy byli «surowi», nieugięci, wytrwali w tym, na czym Jemu zależy, w tym, co się liczy. Ponieważ to, co naprawdę się liczy, wielokrotnie nie pokrywa się z tym, co przyciąga nasze zainteresowanie: często, jak ci ludzie w świątyni stawiamy na pierwszym miejscu dzieła naszych rąk, nasze osiągnięcia, nasze tradycje religijne i obywatelskie, nasze symbole sakralne i społeczne – zaznaczył Franciszek. – Te sprawy są dobre, ale przywiązujemy do nich zbyt wielkie znaczenie. Te rzeczy są ważne, ale przemijają. Natomiast Jezus powiada, że trzeba skupić się na tym, co pozostaje, aby nie poświęcać naszego życia na budowanie czegoś, co później zostanie zniszczone, jak ta świątynia, i aby nie zapomnieć o budowaniu tego, co się nie zawali, o budowaniu na Jego słowie, na miłości, na dobru. To nie przemija. Być wytrwałymi, być wymagającymi, być zdecydowanymi w budowaniu tego, co nie przemija.“
Ojciec Święty stwierdził następnie, że wytrwałość to budowanie dobra każdego dnia, zwłaszcza kiedy otaczająca nas rzeczywistość skłania do czego innego. Bez wytrwałości nie można trwać na modlitwie, przestrzegać zasad sprawiedliwości i praworządności oraz służyć bezinteresownie wspólnocie. Franciszek zaproponować, aby każdy zapytał siebie, jak jest z jego wytrwałością.
Papież – wytrwałość ugruntowuje w dobru
„Czy jestem stały, czy też żyję wiarą, sprawiedliwością i miłosierdziem w zależności od chwili: jeśli mam ochotę, to się modlę, jeśli mi to odpowiada, to jestem sprawiedliwy, pomocny i obowiązkowy, a jeśli jestem niezadowolony, jeśli nikt mi nie dziękuje, to przestaję? Ulegam znudzeniu? Mówiąc krótko, czy moja modlitwa i służba zależą od okoliczności, czy zależą od serca mocnego w Panu? Jeśli wytrwamy - przypomina nam Jezus - nie mamy się czego obawiać, nawet w smutnych i okropnych wydarzeniach życia, nawet w złu, które widzimy wokół siebie, ponieważ pozostajemy ugruntowani w dobru - podkreślił Papież. - Dostojewski napisał: „nie bójcie się grzechu ludzkiego, miłujcie człowieka i w grzechu jego, albowiem to jest podobieństwo Bożej miłości i szczyt miłości na ziemi” (Bracia Karamazow, cz. II,6,3g). Wytrwałość jest odzwierciedleniem Bożej miłości w świecie, bowiem miłość Boga jest wierna, jest wytrwała, nigdy się nie zmienia.“
Na następnej stronie publikujemy polskie tłumaczenie papieskiego rozważania:
Krzysztof Ołdakowski SJ / KAI