O mądrej miłości mówi ks. Paweł Rawski MIC, dyrektor Licheńskiego Centrum Pomocy Rodzinie i Osobom Uzależnionym
Joanna Jureczko-Wilk: Czy żony alkoholików powinny „nieść swój krzyż” – znosić cierpliwie i w pokorze to, co przydarza się im w małżeństwie?
Ks. Paweł Rawski: – Swój krzyż tak, ale nie męża. Alkoholizm jest chorobą, która swymi skutkami dotyka najbliższą rodzinę osoby pijącej. Przed złem i chorobami trzeba się bronić. Cierpliwość rozumiana jako bierność jest przyzwoleniem na zło. Pokora zaś to nie jest zgoda na bezkarne wyrządzanie krzywdy. Pan Bóg nie chce naszego bezmyślnego trwania w cierpieniu, czyli cierpiętnictwa. Tak jak w przypadku bólu zęba Bóg pomaga przez dentystę, tak w alkoholizmie pomaga przez psychologów, terapeutów uzależnień, duszpasterzy. Podobnie jak Chrystusowi pomógł dźwigać krzyż przez Szymona z Cyreny. Żony alkoholików powinny przyjąć pomoc innych ludzi i nie czekać bezczynnie na cud.
Ale przecież miłość wszystko zwycięża. Żony wierzą, że swoją miłością są w stanie wyleczyć męża z nałogu. Muszą być tylko dostatecznie dobre…
– Chorego trzeba leczyć z miłością, a nie miłością. Jeżeli ktoś jest chory np. na cukrzycę, to nie wystarczy go kochać, aby zdrowiał, lecz zastosować odpowiednią formę terapii. Każda choroba, również alkoholowa, wymaga odpowiedniego leczenia. Bliźniego trzeba kochać jak siebie samego. Bez dojrzałej miłości siebie trudno dojrzale kochać innych. Żony alkoholików mogą uczyć się dojrzałej miłości np. na terapii, warsztatach, rekolekcjach.
Wezwać policję na „ślubnego” albo na syna, który robi w domu awantury? Kobietom to się nie mieści w głowie!
– Czasami, dla ratowania siebie i dzieci, żona może wezwać policję, skierować sprawę do sądu, wystąpić o rozdzielność majątkową, czy separację. To jest wyraz miłości, która mówi „stop” złu, przemocy i upokorzeniom. Podejmując powyższe działania, żona nie występuje przeciwko mężowi, tylko przeciwko jego złym czynom.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Joanna Jureczko-Wilk