W seminarium, gdzie mieliśmy bardzo wybitnych ojców duchownych, uczono nas, jak trzeba się modlić. Ale to, co przeżyłem, klęcząc przy Papieżu, gdy odmawiał brewiarz, to były dla mnie najważniejsze rekolekcje. Dlaczego?
Dlatego że tę modlitwę – Godzinę Czytań z 18 sierpnia – Papież odmawiał 35 minut. A przecież był to tylko hymn, 3 psalmy, 2 czytania, na które, nawet pobożnie odmawiając, wystarczy 7, z refleksją 10 minut. Widziałem zamknięte oczy Papieża, potem wzrok zwrócony na Konfesję św. Stanisława. Widać było, że jego duch jest u Boga i z Nim rozmawia.
Nie słyszał, co się dzieje w katedrze, na nikogo nie patrzył. To były rekolekcje, nauka, że trzeba modlić się ustnie, ale równocześnie kontemplować czytane teksty. Kontemplować Pana Boga i zastanawiać się nad sobą samym: czego Bóg ode mnie żąda, co mi daje, za co mam Go przepraszać. Przeżycie nie do opisania! Do dziś jestem pod wrażeniem tego, co mi Pan Bóg pozwolił przeżyć wówczas w katedrze.
Uważam, że moja obecność przy Papieżu, te najważniejsze rekolekcje, będę pamiętał do końca życia. Staram się teraz brewiarz odmawiać wolniej i z zastanowieniem, choć mi jeszcze daleko do tego, co przeżyłem przy Ojcu Świętym Janie Pawle II.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Ks. infułat Janusz Bielański, proboszcz katedry na Wawelu: