Naszych polityków nie interesuje realizacja wielkich albo nawet małych idei. Ich strategiczne cele wyznaczają kilometry wybudowanych autostrad czy pomysły na załatanie dziury budżetowej.
Jeśli w przestrzeni publicznej pojawi się problem wymagający zaangażowania ideowego, wyrażenia jasnego światopoglądu, partie znajdujące się w parlamencie na pewno nim się nie zajmą, wprost przeciwnie – zrobią wszystko, aby go od siebie jak najdalej odsunąć. Wobec ideowej bezużyteczności polityków szansą na wprowadzanie w życie rozwiązań opartych na założeniach aksjologicznych są powstające wokół różnych idei szerokie ruchy społeczne, które zaczynają być coraz aktywniejsze w polityce.
Ideowy problem
Wyobraźmy sobie sytuację, że ktoś jest zaniepokojony obecnością w przestrzeni publicznej olbrzymiej ilości drastycznych scen, erotyki czy promowania homoseksualizmu za pomocą obscenicznych obrazów. Ponieważ ma dzieci, uważa, że powinny być one chronione przed takimi treściami. Namawia więc znajomego parlamentarzystę do podjęcia prac nad stworzeniem ustawy, która maksymalnie ograniczy obecność w przestrzeni publicznej treści szkodliwych dla dzieci. Poseł ten zapala się do tego pomysłu. Korzysta nawet z podobnych rozwiązań przyjętych w sąsiednim państwie. Praca idzie w najlepsze. W pewnym momencie nagłaśniają ją media, sprowadzając cały problem do walki z homoseksualizmem i homofobii. Po niedługim czasie nasz poseł otrzymuje od kierownictwa swojego klubu parlamentarnego zakaz zajmowania się tą ustawą.
A teraz przykład z innej strony ideowej barykady. Pewna pani jest gorącą zwolenniczką eutanazji. Jej postawa wynika z doświadczeń, jakie miała w najbliższej rodzinie. Przedstawia problem posłowi, który postanawia go podjąć i przygotowuje projekt ustawy dopuszczającej w pewnych sytuacjach eutanazję. Projekt ten próbuje zaprezentować w kierowanej przez siebie komisji. Nie udaje mu się jednak, bowiem gdy kierownictwo klubu dowiaduje się o tej inicjatywie, natychmiast zakazuje mu podejmowania jakichkolwiek prac w związku z tym problemem.
Te dwa przypadki nie są fikcją, rzeczywiście miały miejsce w ostatnich miesiącach w naszym Sejmie, choć okoliczności powstawania tych inicjatyw były inne niż tu opisane. Pierwszą podjął Arkadiusz Mularczyk z PiS, drugą Janusz Palikot z PO, obie naprawdę zostały zablokowane przez kierownictwo PiS i PO. Celowo przytaczam tu przykłady wynikające z całkiem odmiennych przesłanek światopoglądowych, aby pokazać, że nasi politycy wykazują alergię na wszelkie problemy ideowe, niezależnie, czy wynikają one z wartości chrześcijańskich (PO i PiS odwołują się do nich w swoich programach), czy lewicowo-liberalnych. Co ciekawe, w ostatnich latach żaden klub parlamentarny nie zgłosił ustawy odwołującej się do określonego światopoglądu. Nawet klub lewicy, którego posłowie mają usta pełne ideologicznych sloganów i głównie zajmują się atakiem na wartości chrześcijańskie, nie zgłosił żadnego projektu wynikającego z deklarowanej przez nich wizji rzeczywistości. Jedyna ideowa inicjatywa poselska, jaka pojawiła się w ostatnim czasie, została zgłoszona przez koło poselskie Polska Plus, a nie przez klub parlamentarny. Z kolei wzbudzające gorące spory ideowe ustawy bioetyczne to autorskie projekty pojedynczych posłów albo środowisk społecznych.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Bogumił Łoziński