We wrześniu ma ruszyć pierwszy polski multipleks cyfrowy. Jak się przygotować do odbioru naziemnej telewizji cyfrowej.
Najpóźniej w lipcu 2013 roku zostanie wyłączony telewizyjny sygnał analogowy w całej Polsce. Programy wszystkich stacji telewizyjnych będą nadawane cyfrowo. Do tego czasu sygnał cyfrowy będzie stopniowo udostępniany w kolejnych regionach kraju. W paśmie, w którym dzisiaj odbieramy jedną stację, np. TVP1, zmieści się dodatkowo sześć innych. Taką wiązkę sygnałów umożliwiającą transmisję kilku programów na jednym kanale nazwano multipleksem. Pozostałe częstotliwości, na których dotychczas nadają swój program inne stacje, zostaną zwolnione i wykorzystane na przykład do stworzenia kolejnych multipleksów. Można to porównać do toru, po którym dotychczas mógł kursować jeden skład pociągu, a teraz może ich mknąć równolegle kilka – każdy z nich towarem. Teoretycznie zamiast odbieranych obecnie 6 ogólnodostępnych programów stacji telewizyjnych można będzie ich odbierać około 60.
Multipleks nr 1
Na razie wiemy na pewno tylko, które kanały zawierać będzie pierwszy multipleks. Znajdą się w nim Polsat, TVN, TV 4, Puls oraz TVP1, TVP2 i TVP Info. Multipleks ma zacząć funkcjonować w Warszawie, Poznaniu, Zielonej Górze, Rzeszowie, Wiśle i Żaganiu. W drugim etapie naziemna telewizja cyfrowa zostanie uruchomiona w marcu 2010 r. na kolejnych 24 obszarach. Prace nad zawartością kolejnych multipleksów trwają. Być może w drugim zajdą się też kanały tematyczne. Dla niektórych stacji telewizyjnych uruchomienie naziemnej telewizji cyfrowej to jedyna szansa na większą oglądalność. TVP1 i TVP2 czy Polsat można odbierać w całej Polsce, ale pozostałe stacje mają mniejszy zasięg. TVN może odbierać teraz dzięki sygnałowi analogowemu tylko co drugi Polak, jeszcze gorszą sytuację ma Telewizja Puls. Nic dziwnego, że szczególnie tym stacjom zależy na jak najszybszym włączeniu sygnału cyfrowego. Pozostałe stacje skazane są na odbiór za pomocą kabla i satelity.
Telewizor, ale jaki?
Nie trzeba zmieniać anteny ani kupować nowego telewizora, by odbierać naziemną telewizję cyfrową. Zwykła antena wystarczy, ale do starego telewizora trzeba będzie zamontować specjalną przystawkę. Najprostsze tego typu urządzenie w krajach Europy Zachodniej obecnie kosztuje około 150 zł. Można uniknąć montowania przystawki, kupując nowy telewizor. Ale trzeba pamiętać, że nie wszystkie one są przystosowane do odbioru naziemnej telewizji cyfrowej. Jacek Strzałkowski, rzecznik prasowy Urzędu Komunikacji Elektronicznej, ostrzega, że w promocji sprzedawane są nowoczesne telewizory, niewyposażone w odpowiedni dekoder. Pochodzą najczęściej z zachodniej Europy, gdzie również dokonuje się zmiana sygnału nadawania. A skoro tam już się nie przydadzą, rzucono je na nasz rynek. Często sprzedawcy nie wiedzą albo specjalnie nie informują o tak istotnych sprawach. Okazuje się, że tylko 20 proc. sprzedawanych w polskich sklepach telewizorów posiada wbudowany najnowocześniejszy dekoder MPEG-4. A tylko on zapewni odbiór cyfrowej telewizji naziemnej w Polsce. Dlatego należy sprawdzić, czy telewizor wyposażony został w ten właśnie dekoder. Inaczej i tak będziemy zmuszeni kupić w przyszłości dodatkowe urządzenie.
Dekoder z wkładką socjalną
Według Anny Stróżyńskiej, prezesa UKE, przy dużym popycie koszt takiego urządzenia w Polsce spadnie do 250 zł (obecnie kosztuje ono 400 zł). Dla wielu rodzin to znaczna suma, dlatego – zdaniem UKE – należy przygotować rządowy program pomocy społecznej umożliwiający zakup dekoderów przez uboższe rodziny. Realizacja projektu miałaby kosztować prawie 350 mln zł. Dofinansowanie przystawek telewizyjnych nie jest w Europie czymś wyjątkowym. Zrobiono tak np. we Włoszech i Austrii. Nie tylko po to, by pomóc najuboższym, ale także przyspieszyć samą cyfryzację. Problem nie dotyczy osób, które chcą korzystać wyłącznie z kablówki lub platform satelitarnych, bo ich abonenci już dziś dekodery do odbioru telewizji cyfrowej otrzymują w ramach płaconego miesięcznego abonamentu. W Polsce jeszcze około 5 mln gospodarstw domowych korzysta jedynie z telewizji analogowej, odbieranej przez anteny zewnętrzne. Z chwilą wyłączenia nadajników analogowych stracą one dostęp do telewizji. Nie wszyscy o tym wiedzą, dlatego potrzebna jest kampania informacyjna dotycząca cyfryzacji.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Edward Kabiesz