Przemysław Kucharczak: Czy na Górnym Śląsku powstało największe w Polsce supermiasto?
Piotr Uszok: – W sensie administracyjnym nie powstało jeszcze żadne nowe miasto na mapie. Ale w sensie marketingowym i promocyjnym – możemy tak nazwać nasz Górnośląski Związek Metropolitalny. Inwestorzy zwrócą na niego uwagę – bo dzięki niemu lepiej widać, jak gigantyczny potencjał tkwi w tym miejscu.
Ale to pierwszy krok do budowy supermiasta?
– Nie pierwszy, tylko kolejny. Pierwszym było stworzenie KZK GOP, dzięki któremu prawie całą aglomerację śląską może pan dziś przejechać na wspólnym bilecie autobusowym i tramwajowym. Na początku lat 90. było to nie do pomyślenia, bo każde miasto miało swoje osobne bilety. A tymczasem ludzie tutaj mieszkają w jednym mieście, pracują w drugim, a na zakupy jeżdżą do trzeciego. Aglomeracja to jeden wspólny organizm.
Co miasta zyskają na nowym związku?
– Choćby modernizację sieci tramwajowej. Ona biegnie przez 13 miast. Gdyby każde z nich próbowało z osobna brać się za remonty i modernizację – nie uzyskalibyśmy na to środków. Związek zajmie się też zagadnieniami związanymi z gospodarką odpadami. Chcemy wprowadzić kartę elektroniczną, która zastąpiłaby bilet w autobusach i tramwajach. Można by nią też płacić za parking. Więcej zadań będziemy mogli przejąć, jeśli następny Sejm przyjmie ustawę o aglomeracji śląskiej. Wtedy nasz związek mógłby się też powiększyć o kilka mniejszych miast i kilkaset tysięcy ludzi.
Już dziś w metropolii mieszka ponad dwa miliony ludzi, czyli o 300 tys. więcej niż w stolicy. Na konferencji po powołaniu Związku Metropolitalnego wojewoda mówił nawet, że teraz Warszawa powinna się bać konkurencji. To prawda?
– Po części tak. Potencjał ludzi wykształconych na terenie naszego związku nie ustępuje stolicy. Nie mamy metra – ale mamy za to bardzo dobrze rozwiniętą sieć drogową. Myślę jednak, że nie trzeba na to patrzeć w kategoriach konkurencji. Przyszłość Polski budują dzisiaj największe miasta. Biznes po prostu je wybiera. Więc rozwój każdej metropolii w Polsce powinien cieszyć.
Czy w innych regionach kraju też tkwi potencjał, który pozwala tworzyć związki metropolitalne?
– Oczywiście. Choć wokół Poznania czy Wrocławia nie ma aż tak wielkich miast jak w aglomeracji górnośląskiej, jednak warto to robić. Pokazuje to świetnie przykład Wrocławia. Wielu inwestorów lokuje pieniądze w okolicznych, mniejszych miejscowościach – ale sam Wrocław też na tym zyskuje.
Jaką nazwę zyska górnośląski związek miast? Silesia?
– Część zagłębiowska woli nazwę „Katowice”. Za „Silesią” optują miasta z zachodniej części aglomeracji. Damy więc sobie około trzech miesięcy na znalezienie konsensusu w sprawie nazwy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
rozmowa z Piotrem Uszokiem, prezydentem Katowic, przewodniczącym GZM