Gdyby wybory odbywały się w najbliższą niedzielę, na PiS zagłosowałoby 32,9 proc. ankietowanych, na KO - 27,1 proc., a na Polskę 2050 - 10,6 proc. - wynika z sondażu IBRiS przeprowadzonego dla "Rzeczpospolitej". Deklarowana frekwencja w wyborach przekroczyła 50 proc.
Według sondażu, Lewica mogłaby liczyć na 9,0 proc. głosów, PSL - Koalicja Polska na 6,3 proc., a Konfederacja na 5,6 proc. 8,5 proc. ankietowanych nie wie, na kogo będzie głosować.
W porównaniu z sondażem IBRiS sprzed miesiąca, we wrześniowym badaniu PiS zyskuje 2 punkty procentowe, prawie tyle samo KO. Tracą natomiast Polska 2050 - 2 pkt proc. i Lewica - 1 pkt proc.
"PiS będzie budował mobilizację na polaryzacji, by osiągnąć ok. 38 proc., co wciąż jest możliwe. A PO chce zyskać na osłabianiu mniejszych, niżej notowanych ugrupowań, gdzie głównym dawcą punktów jest ugrupowanie Szymona Hołowni" - skomentował badania szef IBRiS Marcin Duma.
Deklarowana frekwencja zwiększyła się z 48,3 proc. w sierpniu do ponad 50 proc. obecnie. Wyraźnie ubyło osób deklarujących, że "zdecydowanie nie pójdą" głosować: 32,2 proc. w sierpniu i 25 proc. w ostatnim badaniu.
Ankietowanych zapytano też, czy słyszeli o ubiegłotygodniowym spotkaniu liderów opozycji w obecności byłych prezydentów Aleksandra Kwaśniewskiego i Bronisława Komorowskiego. Wydarzenie to dotarło do świadomości nieco ponad 46 proc. wyborców, 53,9 nie słyszało o nim. Wśród wyborców opozycji i zwolenników obozu władzy wyniki są prawie identyczne.
Osoby, które deklarowały wiedzę o spotkaniu liderów opozycji, poproszono o ocenę jego konsekwencji. Największa grupa badanych - 41,5 proc. - uważa, że "takie inicjatywy doprowadzą do powstania wspólnego rządu, jeśli opozycja wygra wybory". 34 proc. wskazuje, że "takie spotkania niczego nie zmieniają, opozycja nie jest w stanie się porozumieć". Takie zdanie dominuje przede wszystkim wśród zwolenników obecnej władzy (66 proc.). Z odpowiedzi wynika także, że nikt już raczej nie myśli o jednej liście opozycji - tylko 6,7 proc. pytanych uznało, że spotkania liderów mogą służyć takiemu celowi - zaznacza gazeta. Bardziej wierzą w to wyborcy obozu władzy: opcję powstania jednej listy opozycji wybrało 10 proc. z nich, natomiast w grupie wyborców opozycji - 5 proc.
Sondaż zrealizowano w dniach 23-24 września br. na grupie 1100 respondentów.