Rumunia. Już w miesiąc po wciągnięciu wróżbitów i astrologów do oficjalnego rejestru zawodów w Rumunii zainteresowani gotowi są przekląć nową ustawę, która grozi im grzywnami, a nawet więzieniem… jeśli ich przepowiednie się nie sprawdzą.
Czarownice-wróżbitki utrzymują, że to nie je należy winić, tylko karty. „Nie można winić czarownic, może raczej potępić karty” – powiedziała królowa rumuńskich wiedźm Bratara Buzea.
W kraju hrabiego Drakuli przesądy i wróżby trzymają się mocno. Niedawno władze w poszukiwaniu pieniędzy i sposobów łatania dziur podatkowych zajęły się czarownicami, uznając, że zarówno one, jak i astrolodzy powinni płacić podatki. Zdaniem Bratary Buzei, proponowana ustawa jest przesadna.
Wróżka wyjaśnia, że czasem poszukujący wyroczni sami nie podają prawdziwych danych, co też może zaważyć na wróżbie.
Projektowana ustawa przewiduje również, że czarownice będą musiały wykazać się zezwoleniem czy też licencją, aby doradzać klientom, i nie wolno będzie im prowadzić swoich praktyk w pobliżu szkół i kościołów.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - jck/PAP