Warszawa. Wizyta prezydenta Rosji Miedwiediewa, wbrew medialnym zapowiedziom, przełomu nie przyniosła. Oznaczać jednak może krok w stronę normalności i współpracy.
Przyjazdowi prezydenta Rosji do Warszawy nadano w obu krajach wielki rozgłos medialny, a obie strony starały się, aby nas przekonać, że po niej wszyscy powinni się czuć zadowoleni. Miedwiediew powiedział Polakom wiele ciepłych, choć niespecjalnie zobowiązujących słów, podkreślając zarówno potrzebę ostatecznego wyjaśnienia wszystkich kwestii związanych z ujawnieniem zbrodni katyńskiej, deklarując wspólne dochodzenie do prawdy w sprawie katastrofy smoleńskiej, jak i postulując bardziej intensywną współpracę gospodarczą. Prezydent Komorowski także może odnotować sukces, gdyż po ponad 8 latach skłonił lokatora Kremla do wizyty w Warszawie, co może procentować w jego kolejnych rozmowach z prezydentem RFN, zwłaszcza w czasie wyprawy do Białego Domu na spotkanie z prezydentem Obamą.
W obecności obu prezydentów podpisano kilka dokumentów. Najistotniejsze wydaje mi się wspólne memorandum, podpisane przez prokuratorów generalnych Polski i Rosji, o współpracy prokuratur obu krajów. Ma ono ułatwić prowadzenie śledztwa zarówno w sprawie katastrofy smoleńskiej, jak i zbrodni katyńskiej. Jak dotąd w obu tych kwestiach więcej było przejawów złej woli ze strony rosyjskiej aniżeli rzetelnej współpracy. Jeśli memorandum choć w jakimś stopniu to zmieni, będzie to wspólny sukces.
Deklarację o współpracy Polski i Rosji w sferze modernizacji gospodarki podpisali wicepremier Waldemar Pawlak i rosyjska minister gospodarki.
Jak mamy się modernizować, bliżej nie wyjaśniono. Sprawy gospodarcze zwykle rozwiązuje się, podpisując konkretne umowy handlowe, więc za bardzo nie wiadomo, o co tym razem chodzi. Ponieważ to jednak tylko deklaracja, więc prawdopodobnie strat z tego powodu nie poniesie żadna ze stron, co, biorąc pod uwagę dotychczasowe rezultaty zaangażowania wicepremiera Pawlaka w kontrakty z Rosjanami, jest już sukcesem. Godna odnotowania, choć bez politycznego zadęcia, ale przynajmniej konkretna, jest umowa dotycząca transportu morskiego oraz walki z zanieczyszczeniem Morza Bałtyckiego i Zalewu Wiślanego.
W sumie to jedyny konkret, jaki mamy, pozostałe dokumenty bardziej wyrażają intencje i zamiary, aniżeli są zapisem konkretnych ustaleń. Jeśli więc wycisnąć efektywną treść z wizyty prezydenta Miedwiediewa, to pozostaną głównie obustronne zapewnienia o zmianie politycznego klimatu w naszych wzajemnych relacjach, co w polityce ma także wymierne znaczenie. Chodzi o to, aby na tym nie poprzestawać. Rosjanie to partner trudny, wymagający, kapryśny. Tylko wówczas będziemy mogli powiedzieć, że wizyta prezydenta Miedwiediewa była ważnym wydarzeniem, gdy jego obietnice i deklaracje zdołamy zamienić na polityczny konkret.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
Fakty i opinie - Andrzej Grajewski