Ukraiński pułk Azow zaapelował we wtorek do państw świata o uznanie Rosji za państwo-sponsora terroryzmu. Była to reakcja na uznanie Azowa przez rosyjski Sąd Najwyższy za organizację terrorystyczną.
"Po publicznej egzekucji jeńców z pułku Azow w Ołeniwce Rosja szuka nowych wymówek i wyjaśnień dla swoich zbrodni wojennych.() Wzywamy Departament Stanu USA i odpowiednie organy innych krajów, które uważają się za cywilizowane, by uznały Rosję za państwo-terrorystę" - napisał pułk w komunikacie.
Wcześniej media ukraińskie podały, powołując się na media rosyjskie, że Sąd Najwyższy Rosji uznał pułk Azow za organizację terrorystyczną "ze skutkiem natychmiastowym". Według mediów rosyjskich, cytowanych przez ukraińską telewizję Espreso, założycielom takiej organizacji grozi kara 15-20 lat więzienia, a szeregowym członkom 5-10 lat.
Espreso ocenia, że uznanie Azowa przez Rosję za organizację terrorystyczną może utrudnić negocjacje na temat włączenia żołnierzy tego pułku do wymiany jeńców.
Żołnierze Azowa uczestniczyli w obronie Mariupola nad Morzem Azowskim wiosną tego roku. Gdy złożyli broń, trafili m.in. do obozu filtracyjnego w Ołeniwce na terenie separatystycznej Donieckiej Republiki Ludowej.
W nocy z czwartku na piątek w obozie tym doszło do wybuchu, za którym według ukraińskiej armii stały wojska rosyjskie. Moskwa usiłowała natomiast oskarżać o ten atak Ukraińców. W wyniku eksplozji zginęło co najmniej 40 ukraińskich żołnierzy, a 130 zostało rannych - informowała ukraińska prokuratura generalna.
Batalion Azow powstał w 2014 r. jako formacja ochotnicza. Potem przekształcono go w pułk, który wszedł w skład Gwardii Narodowej Ukrainy.
Sytuacja na Ukrainie: Relacjonujemy na bieżąco