Holandia. Niemieccy lekarze alarmują, że wzrasta liczba starszych osób przybywających z Holandii na leczenie do Niemiec. W rzeczywistości ludzie ci uciekają przed eutanazją.
Praktyka jej wykonywania rozprzestrzeniła się tak bardzo, że władza lekarzy jest poza wszelką kontrolą. Zaniepokoiło to Komitet Praw Człowieka ONZ. Holenderskie prawo z 12 kwietnia 2001 roku o „kontroli przerwania życia na żądanie i pomocy w samobójstwie” weszło w życie 1 kwietnia 2002 roku. Wedle oficjalnych danych, w 2005 roku odnotowano 1933 przypadki eutanazji, a już w 2007 roku 2120 przypadków.
Eksperci Narodów Zjednoczonych nie wspominają jednak o liczbie nielegalnych eutanazji, których bilansu nie znajdziemy w aktach medycznych. Od wejścia w życie nowego prawa w Holandii żaden lekarz nie został pozwany za nielegalnie przeprowadzoną eutanazję. Według holenderskiego badania cytowanego w raporcie francuskiego deputowanego Jeana Léonetti „Solidaires devant la fin de vie”, 20 proc. przeprowadzanych eutanazji nie jest deklarowanych. Szacuje się, że ich rzeczywista liczba to 3600 rocznie.
ONZ-owski Komitet Praw Człowieka odpowiedzialny jest za czuwanie nad przestrzeganiem przez państwa-sygnatariuszy międzynarodowego paktu praw cywilnych i politycznych z 1966 roku. Nie ma prawa interweniować na terytorium danego państwa, może jednak sporządzić raport, który go dotyczy. Jeśli chodzi o Holandię, członkowie komitetu martwią się, że „prawo pozwala lekarzowi zadecydować o zakończeniu życia pacjenta bez zgody sądu”, ponadto „druga opinia lekarza może być udzielona telefonicznie”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
mj/fronda.pl