Pustynia wzdłuż doliny Nilu. Z jaskiń wychodzą starcy. Patrzą na mnie przenikliwym wzrokiem. Potem wracają do wyplatania koszyków, zatapiają się w Bożej Obecności...
Każdy z nich nosi drugie imię: Ubóstwo. Mówią niewiele. Głównie milczą. Wreszcie jeden z nich zgadza się na spotkanie. Pytam go o rozpoczynające się wakacje. Liczę na trafną radę.
– Choćby człowiek zdołał stworzyć nowe niebo i nową ziemię, nie osiągnie beztroski – mówi Abba Pojmen.
Zauważa, że chyba nie po taką radę przyszedłem. Stwierdza, żebym się zbytnio nie dołował jego słowami. Lepiej rozejrzeć się wokół siebie. Wziąć głęboki oddech. Poczuć zapach lata, zobaczyć jego kolory, posłuchać, co mówi do mnie Ten, który stwarza, co dobre. Na koniec Pojmen podsuwa mi Biblię, Księga Izajasza 65,17-18:
„Albowiem oto Ja stwarzam nowe niebiosa i nową ziemię; nie będzie się wspominać dawniejszych dziejów ani na myśl one nie przyjdą. Przeciwnie, będzie radość i wesele na zawsze z tego, co Ja stworzę”.
Wracam z pustyni napełniony.
Ojcowie Pustyni to pierwsi chrześcijańscy mnisi, którzy zdecydowali żyć w odosobnieniu, na trudnym, pustynnym terenie. Pojawiali się tam w końcówce III wieku i w kolejnych latach, dekadach. Pokutowali, wytrwale wgryzali się w głąb biblijnych wersetów, kontemplowali Modlitwę Jezusową, powtarzając godzinami: „Panie Jezu Chryste, Synu Boga żywego, zmiłuj się nade mną, grzesznikiem”. Co wspólnego z tegorocznymi wakacjami mają starcy sprzed wieków? Jak się okazuje, całkiem sporo.
Apoftegmatów – czyli krótkich sentencji, gdzie zwykle uczeń pyta mistrza-abbę, a ten odpowiada mu zwięźle i w punkt – są tysiące. Wybraliśmy osiem. Wczytujemy się w nie razem z o. Szymonem Hiżyckim, opatem tynieckim. Szukamy wskazówek dla nas współczesnych, często przytłoczonych nadmiarem informacji, nadmiarem rzeczy, często płynących głównym nurtem konsumpcji.
Czytaj też: Modlitwa serca
W każdy poniedziałek lipca i sierpnia publikujemy kolejne rozmowy z o. Hiżyckim, który pomoże lepiej zrozumieć mądrości Ojców Pustyni i odnieść je do współczesności.
Liczy się to, co trwa obecnie. Każdy czas doprasza się specjalnego potraktowania. – Odpoczynek polega na tym, żeby poluzować – mówi o. Szymon Hiżycki. – Ale trzeba pamiętać, co jest najważniejsze. Człowiek nie jest ani tym, co posiada, ani tym, czego obsesyjnie dla siebie pożąda – dodaje.
I jeszcze jedno. Aby pobyć na pustyni, nie trzeba ruszać się ze swojej okolicy. Abba Tithoes: „Przebywaniem na obczyźnie jest dla człowieka panowanie nad swoimi ustami”. Ojciec Szymon: „Wyobraźmy sobie człowieka w biurze, który nie plotkuje jak wszyscy. On ma spore szanse stać się człowiekiem na pustyni, bo nikt nie będzie już chciał z nim rozmawiać (śmiech)”.
Na kolejnych stronach znajdziecie porcję mądrości pustyni – 10 sentencji, które warto zabrać na wakacje. Za tydzień pierwsza rozmowa z cyklu „Wakacje na pustyni”.
Piotr Sacha