Pustynia wzdłuż doliny Nilu. Z jaskiń wychodzą starcy. Patrzą na mnie przenikliwym wzrokiem. Potem wracają do wyplatania koszyków, zatapiają się w Bożej Obecności...
*
Abba Pojmen powiedział: „Pouczać bliźniego to tyle, co go karcić”.
*
Pytano abba Ammonasa, co to jest droga wąska i ciasna. Odpowiedział: „droga wąska i ciasna na tym polega, żeby siłą sprzeciwiać się własnym myślom i wyrzekać się dla Boga własnych zachcianek. I to właśnie znaczą słowa: Oto my opuściliśmy wszystko i poszliśmy za Tobą.
*
Spytał ktoś abba Antoniego: „Czego mam przestrzegać, by podobać się Bogu?”. Starzec odpowiadając rzekł: „Przestrzegaj tego, co ci polecam. Gdziekolwiek się udasz, pamiętaj zawsze o Bogu; przykładaj świadectwo Pisma Świętego do tego, co czynisz; jeśli w jakimś miejscu zatrzymasz się, nie opuszczaj go szybko. Przestrzegaj tych trzech poleceń, a będziesz zbawiony”.
*
Abba Anub radził się abba Pojmena w sprawie nieczystych myśli, które rodzą się w sercu człowieka, i w sprawie próżnych pożądań. Abba Pojmen mu odpowiedział: „Czyż się pyszni siekiera wobec drwala? Ty im nie dawaj miejsca i nie rozkoszuj się nimi, a nic nie wskórają”.
*
Była kiedyś w Sketis narada w sprawie brata, który zawinił. I przemawiali ojcowie, abba Pior zaś milczał. Na koniec wstał, odszedł, wziął worek, napełnił go piaskiem i zarzucił sobie na plecy; a napełniwszy piaskiem także i mały koszyczek, niósł go przed sobą. I kiedy go ojcowie zapytali, co to ma znaczyć, odpowiedział: „Ten worek z dużą ilością piasku to moje występki, ponieważ są liczne; ale ja zarzuciłem je za siebie, żeby się nimi nie trapić ani ich nie opłakiwać, te oto zaś drobne grzechy mego brata mam przed oczyma i zajmuję się ich osądzaniem. Nie tak powinienem robić: ale raczej swoje własne wziąć przed oczy, nimi się zająć i błagać Boga, żeby mi przebaczył”. Ojcowie wstali i powiedzieli: „Zaiste taka jest droga zbawienia” .
*
Powiedział abba Zenon: „Kto chce, żeby Bóg szybko go wysłuchał, gdy tylko wstanie i podniesie ręce do Boga, ten powinien w pierwszej kolejności modlić się z serca nawet nie za własną duszę, ale za nieprzyjaciół. Jeśli to osiągnie, to o cokolwiek by prosił, Bóg go wysłucha”.
*
Przyszedł pewien brat do abba Pojmena i powiedział: „Mam wiele złych myśli i jestem przez to w niebezpieczeństwie”. Starzec wyprowadził go na dwór i powiedział: „Rozedmij pierś i pomieść w niej wichry”. On odrzekł: „Tego nie mogę uczynić”. Powiedział starzec: „Jeżeli tego uczynić nie możesz, to także i nie możesz zabronić myślom przychodzić: ale do ciebie należy stawiać im opór”.
*
Czterech mnichów ze Sketis, ubranych w skóry, przyszło kiedyś do wielkiego Pambo i każdy z nich wychwalał cnoty towarzyszy. A jeden z nich pościł bardzo surowo, drugi nic nie posiadał, trzeci zdobył wielką miłość, o czwartym zaś powiedzieli, że od dwudziestu dwóch lat żyje w posłuszeństwie wobec pewnego starca. I odrzekł im abba Pambo: „Powiadam wam, cnota tego ostatniego jest największa. Bo każdy z was z własnej woli ćwiczył się w cnocie, którą zdobył; ten zaś wyrzekł się własnej woli, a pełnił cudzą. Tacy to ludzie, jeśli wytrwają do końca, są Wyznawcami”.
*
Abba Izajasz pytał abba Pojmena w sprawie nieczystych myśli. Abba Pojmen mu odpowiedział: „To jak skrzynie pełne szat: jeśli ich nie ruszać, z czasem mól je zniszczy. Podobnie i myśli, jeśli ich uczynkami ciała nie wykonujemy, z czasem zanikają, jak zżarte przez mole”.
*
Mówił abba Makary: „Kiedy byłem młody odczuwałem w celi zniechęcenie i wyszedłem na pustynię mówiąc do swoich myśli: «Tego, kogo spotkam, zapytam, aby mi dopomógł». I spotkałem chłopca pasącego woły. I zapytałem go: «Cóż mam uczynić chłopcze, skoro jestem głodny?» Powiedział mi: «Jedz!» Znowu powiedziałem, że zjadłem i znowu jestem głodny! Wtedy powiedział do mnie: «To chyba jesteś osłem, abba, skoro ciągle chcesz żreć!» I odszedłem wyciągnąwszy z tego pożytek”.
*
Święty abba Antoni, kiedy mieszkał na pustyni, popadł raz w zniechęcenie i wielką ciemność wewnętrzną. I powiedział do Boga: „Panie, chcę się zbawić, ale mi myśli nie pozwalają: co mam robić w tym utrapieniu? Jak się zbawić?” I chwilę potem, wyszedłszy na zewnątrz, zobaczył Antoni kogoś podobnego do siebie, kto siedział i pracował, potem wstawał od pracy i modlił się, a potem znowu siadał i plótł linę, i znów wstawał do modlitwy. A był to anioł Pański, wysłany po to, by go pouczyć i umocnić. I usłyszał Antoni głos anioła: „Tak rób, a będziesz zbawiony”. Gdy to usłyszał odczuł wielką radość i ufność; a robiąc tak, osiągnął zbawienie.
*
Kiedy abba Arseniusz przebywał jeszcze na dworze cesarskim, modlił się do Boga: „Panie, wskaż mi drogę zbawienia”. Usłyszał głos: „Arseniuszu, unikaj ludzi, a będziesz zbawiony”. Tenże, gdy stał się mnichem, znowu modlił się tymi samymi słowami. Usłyszał głos, który mówił doń: „Arseniuszu, uciekaj [od ludzi], wycisz się wewnętrznie. Są to bowiem korzenie bezgrzeszności” .
*
[Powiedział abba Mojżesz:] „Jeżeli człowiek nie jest w sercu przekonany, że jest grzesznikiem, to Bóg go nie wysłuchuje”. A brat zapytał: „Co to znaczy być przekonanym że się jest grzesznikiem?”. Starzec odpowiedział, że jeśli ktoś dźwiga ciężar własnych win, to nie ogląda się za cudzymi.
*
Bracia przyszli do abba Antoniego i poprosili go: „Powiedz nam słowo, jak się mamy zbawić”. Starzec im odpowiedział: „Słyszeliście słowa Pisma? One wam pomogą”. Oni na to: „Ale i od ciebie chcemy usłyszeć, ojcze”. Rzekł im starzec: „Mówi Ewangelista: Jeśli cię kto uderzy w prawy policzek, nadstaw mu jeszcze drugi”. Odpowiedzieli: „Tego robić nie potrafimy”. Starzec na to: „Jeśli nie potraficie nadstawić drugiego policzka, to przynajmniej znieście uderzenie w jeden”. Odrzekli: „I tego także nie potrafimy”. Starzec na to: „Jeśli nawet i tego nie potraficie, to nie oddawajcie otrzymanego policzka”. A oni na to: „Nawet i tego nie potrafimy”. Starzec zwrócił się do swego ucznia: „Ugotuj im trochę kaszki, bo są chorzy”. A im powiedział: „Jeśli ani tego nie umiecie, ani tamtego nie chcecie, to co mam zrobić z wami? Potrzeba modlitwy”.
Więcej apoftegmatów można znaleźć na portalu o duchowości monastycznej
Piotr Sacha